Janet Yellen, którą ekonomiści typują jako następczynię Bena Bernanke, będzie musiała zmierzyć się ze stuletnią tradycją Rezerwy Federalnej, bowiem jeszcze nigdy wiceszef tej instytucji nie został nr 1.
Yellen jest wiceprezesem amerykańskiego banku centralnego od października 2010 roku. 65 proc. spośród 54 ekonomistów uczestniczących w sondażu przeprowadzonym w okresie 19-20 czerwca właśnie nią widzi na stanowisku prezesa Fedu, kiedy w styczniu 2014 roku opuści je Ben Bernanke po dwóch czteroletnich kadencjach. Jeśli Yellen rzeczywiście awansuje wówczas będzie też pierwszą kobietą kierującą tą instytucją.
- Często dzieje się tak, że członkowie władz Fedu, włącznie z wiceprezesem, są dużo mniej eksponowani niż prezes - wskazuje Allan Meltzer, profesor ekonomii politycznej w Tepper School of Business w Pittsburgu, autor wielotomowej historii amerykańskiego banku centralnego. Jego zdaniem najczęściej decydującym czynnikiem o wyborze jego szefa są relacje z prezydentem.
- Prezydenci szukają ludzi bliskich im duchowo, a wiceprezes może być kimś awansowanym przez poprzednią administrację - dodaje Meltzer.
W przypadku Janet Yellen tak jednak nie jest, gdyż została mianowana przez Baracka Obamę, co może zwiększać jej szanse na objęcie prezesury.