Rostowski wini RPP i Europę

Źle prowadzona polityka pieniężna i kryzys w Europie to zdaniem ministra finansów przyczyny problemów budżetu.

Publikacja: 17.07.2013 23:43

Jacek Rostowski, wicepremier i minister finansów

Jacek Rostowski, wicepremier i minister finansów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Jacek Rostowski w radiowej Trójce stwierdził, że brak 24 mld zł w tegorocznym budżecie państwa to efekt problemów w gospodarce. Na to zaś miały wpływ czynniki zewnętrzne oraz zbyt zachowawcza polityka prowadzona przez władze monetarne.

Według ministra finansów Rada Polityki Pieniężnej niedostatecznie wsparła gospodarkę, ponieważ powinna była znacznie szybciej i mocniej ciąć stopy procentowe, czyli obniżać koszt pieniądza. Stopy w Polsce są teraz na historycznie najniższym poziomie. Główna wynosi 2,5 proc. i od listopada ubiegłego roku spadła o 2,25 pkt proc. Po lipcowym posiedzeniu RPP oznajmiła jednak, że obcina stopy po raz ostatni, ponieważ gospodarka zaczyna radzić sobie coraz lepiej.

Decyzja RPP nie spodobała się ministrowi finansów, który uważa, że wciąż jest przestrzeń do cięć, i to znacznie większych niż do tej pory. RPP obniżała koszt pieniądza stopniowo, po 0,25 pkt proc. Tylko w marcu zdecydowała się na głębsze cięcie – o 0,5 pkt proc.

Minister finansów tłumaczy, że inflacja jest obecnie daleko od celu RPP, czyli 2,5 proc. W czerwcu wzrost cen wyhamował do 0,2 proc. To najniższy poziom od początku transformacji. To zdaniem Rostowskiego uzasadnia dalsze cięcia stóp procentowych.

– Dlaczego minister Rostowski nie krytykował RPP, kiedy przez 2 lata utrzymywano inflację powyżej celu inflacyjnego i na poziomie przekraczającym nominalny wzrost wynagrodzeń? - pyta  Rafał Antczak, członek zarządu firmy doradczej Deloitte.Przypomina, że tym, co się zatarło w polskim silniku jest konsumpcja prywatna. - To właśnie podatek inflacyjny NBP i podwyżki podatków Ministerstwa Finansów razem zahamowały konsumpcję prywatną i wzrost gospodarczy w Polsce - mówi Antczak.

Dodaje, że winę za problemy gospodarki trudno też zrzucać na kryzys w Europie. – Kiedy gospodarki europejskie rosły, kontrybucja handlu zagranicznego netto do dynamiki PKB była w Polsce ujemna. Teraz, kiedy w Europie mamy kryzys, jest dodatnia i jest jedynym czynnikiem pozwalającym nam teraz rosnąć. Kryzys więc raczej nam pomaga – mówi Antczak.

Przedstawiciele rządu nie pierwszy raz podważają słuszność działań władz monetarnych. RPP była krytykowana w maju ubiegłego roku, kiedy niespodziewanie podniosła stopy procentowe, ale też później, kiedy już je obniżała. Politycy uznali wówczas, że Rada jest spóźniona  i zbyt ostrożna. Do tych zarzutów prezes NBP Marek Belka i inni członkowie Rady odnosili się niechętnie. Ocena polityki rządu ze strony władz monetarnych miała miejsce tylko raz, w dokumencie dotyczącym założeń polityki pieniężnej na 2013 r. Wówczas uznano, że rząd nie powinien już mocniej zaciskać fiskalnego pasa.

Dariusz Filar, były członek RPP

Słaba kondycja Europy rzeczywiście wpływa na gorsze funkcjonowanie polskiej gospodarki, więc w tym punkcie jestem w stanie zgodzić się z ministrem finansów. Ale RPP zachowywała się dokładnie tak, jak powinna. Pamiętajmy, że wpływ polityki pieniężnej na gospodarkę jest widoczny dopiero po ok. dwóch latach. A dwa lata temu mieliśmy mocne oczekiwanie na to, że gospodarka odbije. Zarówno prognozy MF, jak i NBP były w tej kwestii zbyt optymistyczne. Dla mnie dzisiejsza niska stopa procentowa jest ryzykowna i oby nie była punktem wyjścia do przegrzania na rynku nieruchomości.

Witold  Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce

Przyczyną głębszego, niż oczekiwano, spowolnienia gospodarczego w Polsce jest kryzys w Europie. I na tym należałoby zakończyć. Bez wątpienia RPP błędnie odczytała to, co dzieje się w gospodarce, i za późno zaczęła obniżać stopy procentowe. Nie przesadzałbym jednak z wiarą w to, jak głęboki ma to wpływ na problemy  budżetu. Minister finansów pretensje mógłby mieć też do samego siaebie. I nie chodzi o konstrukcję tegorocznego budżetu, ale o to, co działo się z deficytem finansów publicznych w poprzednich latach. Trzeba było obniżać deficyt wtedy, kiedy można było to robić, czyli np. w 2010 r., a nie rozkładać to w czasie.

Janusz Jankowiak, Polska Rada Biznesu

Wypowiedź ministra Rostowskiego jest skandaliczna. Byłem i jestem krytyczny wobec tempa obniżek stóp procentowych, ale nie ma to nic wspólnego z problemami budżetu. Główny błąd został popełniony na przełomie 2011 i 2012 r., kiedy minister finansów niepotrzebnie zmniejszył relację deficytu budżetowego do dochodów z 17 proc. do 12 proc. Gdyby nie to, teraz mógłby zwiększyć deficyt, nie manewrując przy progach ostrożnościowych dla długu. Kryzys w Europie w pewien sposób odpowiada za problemy fiskalne, ale nie tłumaczy błędnych prognoz MF, które ekonomiści wytykali od samego początku.

Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP

Jedyną przyczyną obecnych kłopotów budżetowych jest sam minister finansów. Forsował nierealistyczne założenia do tegorocznego budżetu, mimo że niemal wszyscy ekonomiści tłumaczyli mu, że wzrost gospodarki w tym roku będzie znacznie niższy niż 2,5 proc. wpisane do budżetu. Ja sam przewidywałem recesję. Teraz widzimy, że kwartał do kwartału gospodarka praktycznie nie rośnie. Jesteśmy w stagnacji i minister Rostowski był przed tym ostrzegany. Teraz nie dość, że rząd musi powiększyć deficyt, to jeszcze będzie pewnie musiał ograniczyć wydatki inwestycyjne, co dodatkowo negatywnie odbije się na wzroście.

Jacek Rostowski w radiowej Trójce stwierdził, że brak 24 mld zł w tegorocznym budżecie państwa to efekt problemów w gospodarce. Na to zaś miały wpływ czynniki zewnętrzne oraz zbyt zachowawcza polityka prowadzona przez władze monetarne.

Według ministra finansów Rada Polityki Pieniężnej niedostatecznie wsparła gospodarkę, ponieważ powinna była znacznie szybciej i mocniej ciąć stopy procentowe, czyli obniżać koszt pieniądza. Stopy w Polsce są teraz na historycznie najniższym poziomie. Główna wynosi 2,5 proc. i od listopada ubiegłego roku spadła o 2,25 pkt proc. Po lipcowym posiedzeniu RPP oznajmiła jednak, że obcina stopy po raz ostatni, ponieważ gospodarka zaczyna radzić sobie coraz lepiej.

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli