Komisarz ds. handlu Karel De Gucht rozesłał pismo do ministrów handlu 28 krajów Unii stwierdzające, że konsultacje będą dotyczyć postanowień o ochronie inwestycji w największej na świecie umowie o wolnym handlu. Postanowienia te budzą sprzeciw.
Organizacje konsumenckie i ekologów, a także niektórzy eurodeputowani krytykowali metodę rozwiązywania sporów między inwestorami i krajami (ISDS), bo przewidziany zapis pozwala firmom zagranicznym występować przeciwko danemu krajowi, jeśli naruszy porozumienia o handlu.
Twierdzą, że włączenie tego do umowy znanej jako Transatlantyckie Partnerstwo w Handlu i Inwestowaniu (TTIP) ograniczy prawo danego kraju do przyjmowania ustaw chroniących swych obywateli albo środowisko. Niektórzy podają jako ostrzeżenie przykład zaskarżenia w sądzie przez azjatycką część koncernu Philip Morris decyzji władz Australii o wprowadzeniu jednolitych opakowań dla papierosów na tej podstawie, że Australia naruszyła umowę handlową z Hongkongiem.
Komisarz De Gucht stwierdził w piśmie, że niektórzy krytycy „podeszli do problemu od złej strony". Wyjaśnił w nim, że wszystkie kraje Unii, poza Irlandią, mają obecnie klauzule ISDS w porozumieniach o inwestycjach z krajami trzecimi i że ISDS była częścią wszystkich wytycznych negocjacyjnych, jakie Komisja otrzymała. „Komisja Europejska nie nalega na nic nowego, ale kontynuuje politykę, która jest silnie związana z polityką poszczególnych krajów i z wiążącymi traktatami" — napisał. Stwierdził jednak, że będzie także starał się ulepszyć system poprzez uniemożliwienie wykorzystywania ewentualnych luk prawnych do „błahych" roszczeń wobec danego państwa czy do potencjalnych nadużyć za pośrednictwem firm-wydmuszek.
Komisja Europejska stwierdziła, że żadna inna część negocjacji nie zostanie poddana publicznej konsultacji i rozmowy w sprawie TTIP będą prowadzone zgodnie z planem.