Rząd Francji ogłosił ulgi podatkowe dla właścicieli nieruchomości w drugim pakiecie w ciągu 3 miesięcy, aby powstrzymać spadek budownictwa mieszkaniowego, co hamuje wzrost gospodarczy kraju
Premier Manuel Valls narażając się na stałą krytykę lewicy, że jest zbyt nastawiony na biznes zapowiedział, że rząd ograniczy także plany wprowadzenia limitów czynszów pobieranych przez właścicieli mieszkań za ich wynajem, co zdecydowanie odstraszyło inwestorów od budownictwa mieszkaniowego.
Zapowiedź przez premiera oznacza praktyczne odejście od ustawy przyjętej w marcu przez całą lewicę, autorstwa byłej minister budownictwa mieszkaniowego, Cecile Duflot, która uważała swój projekt za dowód sprawiedliwości społecznej poprzez ograniczenie zachłanności posiadaczy nieruchomości. Duflot nie przyznaje się do winy za zapaść budownictwa mieszkaniowego, bo uważa, że zawinił kryzys gospodarczy.
Obietnice władz z czerwca o ograniczeniu procedur administracyjnych dla deweloperów — obecnie od uzyskania zgody na budowę do oddania budynku mija 6 lat — i złagodzenia warunków nieoprocentowanych pożyczek uspokoiły w niewielkim stopniu sektor budownictwa, który jest dużym pracodawcą, a który cierpi z powodu zmian w polityce i niepewności panującej od czasu dojścia do władzy F. Hollande.
Budowa mieszkań stale maleje, w 2013 r. wybudowano 330 tys. mieszkań wobec obiecywanych przez Francois Hollande 500 tys. rocznie, a rząd socjalistów niewiele robił, poza zwiększaniem ulg podatkowych, by zaradzić chronicznemu deficytowi mieszkań, choć nie może sobie na to pozwolić, bo musi ograniczać deficyt budżetowy. — Gdy mamy do czynienia z klimatem nieufności, musimy przywrócić zaufanie decyzjami, które nie są ani polityczne, ani ideologiczne, ale pragmatyczne i efektywne i będą sprzyjać inwestycjom i remontom — powiedział premier dziennikarzom.