Minister finansów Anton Siłuanow powiedział, że resort przygotowuje kilka opcji dla głosowanego w Dumie budżetu na lata 2015–2017 (w piątek przeszedł pierwsze czytanie). Są niezbędne, bo ropa tanieje, a sankcje mogą się utrzymać długo, dodał minister.
Rosyjski budżet trzyletni od początku konstruowany jest na podstawie ceny ropy. Na lata 2015–2017 jako bazowe założono 90 dol. za baryłkę i wydatki niższe o 2 proc. w porównaniu z obecnym rokiem. Jednak teraz ministerstwo chce przygotować wariant, w którym ropa kosztuje 85 dol., dolar w Rosji ma kurs średni 50 rubli; inflacja wyniesie 4 proc., a spadek PKB aż 10 proc.
Taki budżet oznacza duże cięcia w wydatkach państwa. A te od ubiegłego roku zmniejszyły się we wszystkich działach oprócz obronności (minimalny wzrost mają też wydatki socjalne). Ministerstwo zapewnia, że cięcia nie dotkną budżetu przyszłorocznego, w którym zapisano prawo do skorzystania z rezerw państwa do kwoty 0,5 bln rubli. Anton Siłuanow przypomniał jednak, że rezerwy nie są workiem bez dna, a niesprzyjająca sytuacja ekonomiczna może potrwać dłużej, niż pierwotnie zakładano.
Resort chce więc ciąć wydatki tak, by zaoszczędzić ok. 1,5 bln rubli (dziś to 35 mld dol.). Nie jest to dużo, jeżeli dodamy, że koncern paliwowy Rosnieft chce w tym roku od państwa pomocy w wysokości 2 bln rubli.
Dlatego oszczędności dotkną wszystkich, nawet rosyjską zbrojeniówkę. Rządowy program zbrojeń został obcięty o 490 mld rubli (11,5 mld dol.).