The Economist porównał kraje pod względem dynamiki PKB w skali roku (kwiecień 2014 do kwietnia 2013). Gospodarka Ukrainy straciła w tym czasie 6,5 proc., Libii 6,4 proc., Macao 6 proc., Gwineą 5,5 proc. a Rosja 4 proc.
W piętnastce światowych outsiderów znalazły się też Wenezuela, Sierra Leone, Jemen, Gwinea, Puerto Rico, Timor Wschodni, Brazylia, Cypr, Serbia i Grecja. Robert Ward szef analityków gazety zwraca uwagę, że na liście są dwa kraje (Rosja i Brazylia) z grupy największych rozwijających się gospodarek - BRICS. A także, że z Europy pochodzi aż pięć krajów z gospodarkami w bardzo złym stanie.
Według Bloomberg'a Ukraina wchodzi też do pierwszej piątki najbardziej „nieszczęśliwych" krajów. Tu kryteriów jest poziom inflacji i bezrobocia. 27 kwietnia prezes Narodowego banku Ukrainy Waleria Gontariewa przyznała, że kraj sięgnął gospodarczego dna. W lutym minimalna płaca na Ukrainie spadła do 205 zł (1218 hrywien). To mniej niż w Bangladeszu, Ghanie i Zimbabwe uchodzącym za najbiedniejsze kraje świata. Poprawa ma następować stopniowo od drugiego kwartału; wzrośnie aktywność konsumencka i produkcja przemysłowa.