Pokażemy wzorcową umowę między bankami a kredytobiorcami

Do zabezpieczenia obligacji inwestycyjnych można użyć aktywów, które są własnością Skarbu Państwa – uważa prof. Leszek Pawłowicz, inicjator Europejskiego Kongresu Finansowego. – Dlaczego mamy dawać gwarancje państwa, skoro mamy tyle ziemi w jego rękach albo spółek pod jego kontrolą?

Publikacja: 02.06.2025 04:32

Pokażemy wzorcową umowę między bankami a kredytobiorcami

Foto: Europejski Kongres Finansowy

Politycy słuchają ekspertów czy tylko ich słyszą? Co dzieje się z rekomendacjami, które co roku są publikowane przez Europejski Kongres Finansowy? Trzeba je powtarzać czy jednak część jest realizowana?

Niektóre powtarzamy, jeśli uznajemy, że są ważne i sensowne, a politycy je zignorowali. Nie jest tak, że nie zauważają żadnej. Kilkanaście lat temu optowaliśmy za stworzeniem funduszu gwarancyjnego dla inwestorów prywatnych, chroniącego głównie przed ryzykiem stwarzanym przez polityków, przez stronę publiczną. Stworzono Polski Fundusz Rozwoju, co prawda nie odpowiada on idei banku rozwojowego, jak chcieliśmy, ale jest. Być może pani wrażenie, że rekomendacje wracają jak bumerang, wynika stąd, że EKF nie jest firmą eventową. Nie same kongresy i debaty są dla nas ważne, ale ich efekt – rekomendacje, które mają pomóc zrealizować dwa cele. To: stabilność finansowa i zrównoważony rozwój, który ma zapewnić Polsce przewagi konkurencyjne. Stąd być może wrażenie powtarzalności tematów, co roku jednak wskazujemy na nowe zagadnienia czy problemy.

Na jakie najpoważniejsze problemy EKF zwróci uwagę w tym roku?

Są trzy: racjonalna transformacja i finansowanie transformacji energetycznej, digitalizacja gospodarki i innowacje oraz ryzyko prawne, jako poważne zagrożenie dla stabilności finansowej i wiarygodności ekonomicznej.

To są pana zdaniem najpoważniejsze problemy gospodarcze Polski w najbliższym czasie?

Tak, łącznie z finansowaniem obronności i zapewnieniem bezpieczeństwa, w tym cybersecurity.

Czytaj więcej

Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki

Na czym ma polegać racjonalna transformacja energetyczna? Co zaproponujecie?

W Polsce niestety nie ma aktualnej strategii energetycznej. Mamy chaos. Są wyznawcy fotowoltaiki, wiatraków, magazynów energii, elektrowni wiatrowych, ale nie ma spójnej wizji tego, jaki miks energetyczny będzie u nas optymalny i najbardziej efektywny finansowo za 10 i za 20 lat. Nie wiemy, ile powinniśmy zainwestować w magazyny energii i w jakie: w większe czy w rozproszone. Ile w miksie energetycznym powinno być energii słonecznej, ile konwencjonalnej, ile z elektrowni jądrowych, ile z gazu? Jak wykorzystać potencjał energetyczny rzek? Potrzebujemy koordynacji, strategii energetycznej, a dopiero potem możemy racjonalnie inwestować. Przeprowadziliśmy w ramach EKF Research badanie wśród 21 najpoważniejszych ekspertów oraz szefów największych firm energetycznych. Zadaliśmy im sześć pytań. Dodatkowo poprosiliśmy, by wskazali, z którymi opiniami innych uczestników badania się zgadzają, a z którymi nie. W ten sposób zmierzamy do konsensusu. Wyniki badania zaprezentuje dr Maciej H. Grabowski, który był i ministrem środowiska, i wiceministrem finansów. Chcemy potem co dwa miesiące organizować spotkania ekspertów, decydentów i finansistów, żeby przekonać ich do ścieżki finansowania i docelowego kształtu transformacji energetycznej. 

Strategię musi przygotować rząd, my chcemy sprowokować dyskusję, która zakończy się konkluzjami.

Czyli to rekomendacje rozłożone na rok?

Tak. W tym roku po raz pierwszy zaprezentujemy książkę, która jest efektem całorocznej pracy. Na poprzednim EKF zaprezentowaliśmy z McKinsey & Company raport, z którego wynikało, że globalne przepływy kapitałowe na świecie nie są skorelowane z indeksem demokracji, który od kilkunastu lat publikuje „The Economist”. Na te badania zwrócił uwagę Lech Wałęsa. Trochę z jego inspiracji powstała książka, w której 32 ekonomistów, autorytety światowe zastanawiają się, w jaki sposób kapitał może wspierać demokrację. Ich opinie będą pierwszymi rekomendacjami EKF.

Jakie to propozycje?

Autorzy pokazują, że kapitał to nie tylko liczby. To narzędzie, które może wspierać lub podważać fundamenty demokracji. Rozwiązań jest kilka. Paul Collier, profesor z Blavatnik School of Government na Uniwersytecie w Oksfordzie, rekomenduje, aby to publiczne instytucje finansowe uzupełniały prywatny kapitał tam, gdzie ten ostatni unika ryzyka, zwłaszcza w zakresie infrastruktury i wsparcia lokalnych firm. Z kolei Roel Beetsma, dziekan ekonomii i biznesu na Uniwersytecie w Amsterdamie, mówi o konieczności zmian benchmarków inwestycyjnych. Wskazuje, że modyfikacja międzynarodowych benchmarków to realny instrument wpływu – obecnie zarządzający boją się odbiegać od indeksów, nawet jeśli promują autokracje. Peter Bosek, CEO Erste Group Bank, uważa, że UE musi zbudować jednolity rynek kapitałowy, bo fragmentacja zniechęca inwestorów, a centralizacja przepływów wesprze nowe demokracje. Chcemy tę publikację wysłać do bibliotek 300 uczelni z listy szanghajskiej.

Poprawiliśmy jako państwo stabilność finansową?

Nie. W Polsce rośnie zadłużenie publiczne, ale mamy coraz poważniejsze ryzyko niedotrzymania lub unieważnienia umów długoterminowych. To jest zjawisko mikro- i makroekonomicznie niekorzystne. W naszym systemie prawnym panuje przyzwolenie na niedotrzymywanie umów długookresowych. To się zaczęło od frankowiczów, gdy 20–30-letnie umowy zaczęły być unieważniane przez sądy. Teraz być mogą kwestionowane zostaną umowy oparte na WIBOR. Linia orzecznicza sądów unieważniająca długoterminowe umowy to podważanie nie tylko stabilności finansowej, ale też wiarygodności kraju. Inni sobie poradzili z podobnym problemem, nawet Węgrzy. W Polsce w trosce o wolność szlachty wymyślono liberum veto. Powszechna praktyka unieważniania umów uderza w wiarygodność ekonomiczną Polski. Inwestorzy jeszcze tego nie zauważyli, ale to tylko kwestia czasu. Nie przestrzegamy umów, przepisów, systemu stanowienia prawa. Rozmawiamy o konieczności transformacji energetycznej, która też będzie wymagać długotrwałych umów, które owo ryzyko prawne może zburzyć.

Jaką macie na to radę? Dla wielu frankowiczów ich wygrana w sądzie z bankiem jest dowodem na sprawiedliwość i wpływa na standard ich codziennego życia.

Tak, ale ich wygrana jest kosztem deponentów i innych klientów banków. 

Od dwóch lat już pracujemy nad tym, by ryzyko prawne zmniejszyć. W środę, trzeciego dnia obrad EKF zaprezentujemy w czasie otwartej debaty w Multikinie naszą propozycję wzorcowej umowy pomiędzy kredytobiorcami i kredytodawcami. Przygotowało ją sześciu ekspertów, którzy są autorytetami prawnymi. Podobnie jest w USA. Dwie prywatne instytucje dotowane przez państwo Fannie Mae i Freddy Mac przygotowały i umieściły na swoich stronach internetowych wzorcowe umowy mieszkaniowego kredytu hipotecznego, które przygotowali najlepsi eksperci prawni i profesorowie prawa. One są powszechnie stosowane w USA. Obie te instytucje w razie potrzeby skupują od banków kredyty hipoteczne, ale tylko te zawarte na podstawie wzorów umów. Jeśli kredyt jest oparty na innej umowie stworzonej przez bank, to on ponosi odpowiedzialność i ryzyko, że może zostać unieważniona przez sąd. W Polsce podobną funkcję jak te dwie amerykańskie instytucje pełni BGK, który może skupić, przejąć część aktywów. Chcielibyśmy zastosować praktykę podobną do istniejącej w USA.

Spodziewa się pan reakcji prezesów banków na pokazanie wzorcowej umowy? Spotykają się tradycyjnie na EKF przy okrągłym stole.

Związek Banków Polskich i UOKiK przygotowują taką propozycję, ale przyjęły drogę ustawową. Oby tym razem się udało. Nasza propozycja jest komplementarna, a nie konkurencyjna.

Czy dla stabilności finansów ważne jest to, co się dzieje z naszymi finansami publicznymi?

Oczywiście. Szukamy rozwiązań. Ze dwa tygodnie temu opublikowaliśmy z Januszem Lewandowskim w „Rzeczpospolitej” artykuł, w którym zastanawiamy się, w jaki sposób można uniknąć zaliczania długu związanego np. z inwestycjami w transformację energetyczną do długu publicznego. Jeśli BGK emituje obligacje, nawet zbrojeniowe, na fundusz zbrojeniowy, sprzedaje je np. w USA, ma gwarancję Skarbu Państwa, to Eurostat wliczy to do zadłużenia. Zaproponowaliśmy, by jako gwarancje stosować aktywa, które są własnością Skarbu Państwa, by rozwinąć rynek obligacji infrastrukturalnych. Majątek – nieruchomości i grunty – posiada np. Agencja Mienia Wojskowego, Lasy Państwowe. Można w ten sposób zabezpieczyć obligacje, nie trzeba do tego używać gwarancji Skarbu Państwa, ale te aktywa, które są własnością Skarbu Państwa. Po raz pierwszy zaproponował to 200 lat temu Franciszek Ksawery Drucki Lubecki. Założył Bank Polski i Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, które emitowało listy zastawne. Dlaczego mamy dawać gwarancję Skarbu Państwa, w sytuacji, sporo mamy tyle niewykorzystywanej ziemi w rękach Skarbu Państwa, albo spółek, które są pod jego kontrolą. 27-letnie obligacje na rozbudowę autostrad w Niemczech były chętnie kupowane, bo były wiarygodne. Proponujemy więc zastanowić się nie tylko nad tym, jak racjonalizować wydatki, ale też jakie inne metody stosować w finansach publicznych.

Z jakimi jeszcze problemami gospodarczymi będziemy się borykali w ciągu roku?

Dla mnie najpoważniejszym jest zabezpieczenie bezpieczeństwa, także cyberbezpieczeństwa. Ważne jest to, byśmy nie tylko zwiększyli wydatki na obronność, ale także stali się producentami. Wciąż przed nami transformacja gospodarki w kierunku nowoczesnej, zdigitalizowanej, która dałaby nam przewagę konkurencyjną. Przewaga konkurencyjna w postaci taniej siły roboczej skończyła się i musimy znaleźć inną ścieżkę pokazującą inne przewagi konkurencyjne. Warto zastanowić się, jak stworzyć w Polsce innowacyjne miejsca dla młodych, wykształconych ludzi. Jak zachęcić innowacyjne firmy, by u nas inwestowały i się lokowały. Takie małe Doliny Krzemowe. Od dziewięciu lat wydajemy książki z esejami najlepszych studentów, wybierane przez naszą komisję konkursową. Studenci proponują, co zmieniliby w Polsce i Europie. Warto przeczytać.

CV

Leszek Pawłowicz

Ekonomista, emerytowany profesor Uniwersytetu Gdańskiego. Inicjator i koordynator Europejskiego Kongresu Finansowego. Autor wielu publikacji na temat zarządzania wartością przedsiębiorstwa, finansów i bankowości. Przewodniczący Rady Fundacji Centrum Myśli Strategicznych.

Politycy słuchają ekspertów czy tylko ich słyszą? Co dzieje się z rekomendacjami, które co roku są publikowane przez Europejski Kongres Finansowy? Trzeba je powtarzać czy jednak część jest realizowana?

Niektóre powtarzamy, jeśli uznajemy, że są ważne i sensowne, a politycy je zignorowali. Nie jest tak, że nie zauważają żadnej. Kilkanaście lat temu optowaliśmy za stworzeniem funduszu gwarancyjnego dla inwestorów prywatnych, chroniącego głównie przed ryzykiem stwarzanym przez polityków, przez stronę publiczną. Stworzono Polski Fundusz Rozwoju, co prawda nie odpowiada on idei banku rozwojowego, jak chcieliśmy, ale jest. Być może pani wrażenie, że rekomendacje wracają jak bumerang, wynika stąd, że EKF nie jest firmą eventową. Nie same kongresy i debaty są dla nas ważne, ale ich efekt – rekomendacje, które mają pomóc zrealizować dwa cele. To: stabilność finansowa i zrównoważony rozwój, który ma zapewnić Polsce przewagi konkurencyjne. Stąd być może wrażenie powtarzalności tematów, co roku jednak wskazujemy na nowe zagadnienia czy problemy.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Szefowa EBC rozważa wcześniejsze opuszczenie stanowiska
Finanse
Niemcy są największym wierzycielem. Przegoniły Japonię
Prognozy „Parkietu”.
Jak oszczędzać i inwestować w czasach spadających stóp procentowych?
Finanse
Czego może nas nauczyć Warren Buffett?
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel