W tym tygodniu w amerykańskim senacie ruszają prace nad projektem ustawy nakładającej dodatkowe sankcje na Rosję w związku agresją na Ukrainę. Potwierdził to agencji Reuters republikański senator Lindsey Graham.
Sankcje nie uderzą bezpośrednio w Rosję
Nie tylko sam pomysł na sankcje, ale też fakt, kto ten projekt przygotował, jest nietypowy. Projekt ustawy zgłoszony został przez 25 senatorów z Partii Republikańskiej i 25 senatorów z Partii Demokratycznej, co daje mu duże szanse na przegłosowanie nie tylko w senacie, ale też w izbie reprezentantów.
O szczegółach na razie wiadomo niewiele, ale to co wiadomo, już budzi zainteresowanie. Filozofia tych sankcji jest tutaj inna. Jeżeli nie można uderzyć bezpośrednio, to uderzmy w tych, którzy na wojnie korzystają, wychodząc z założenia, że nie robią nic złego, bo przecież to tylko biznes. Amerykańscy senatorowie proponują więc nałożenie 500-procentowego cła na import do USA, ale nie z Rosji. Tutaj już wiele zakazano i pole manewru jest niewielkie.
Czytaj więcej
W tym tygodniu Komisja Europejska wystąpi do państw grupy G7 o obniżenie limitu cenowego na rosyj...
Senatorowie obu głównych amerykańskich partii kierują więc ostrze sankcji na tych, którzy wciąż wspierają rosyjski reżim, a tym samym zbrodniczą wojną, swoim handlem z Rosją. Według amerykańskiego projektu 500 proc. cała obejmą import z krajów, które kupują rosyjskie surowce energetyczne w tym uran oraz inne, na razie nie znane szerzej, produkty.