Reklama

„Kawa z kapibarą”: Lokal tylko dla miłych gryzoni

Lew już nie jest królem. Ani żadne inne zwierzę. Obecnie królowa jest tylko jedna – kapibara. Czy może coś być od niej lepsze? Tak, „Kawa z kapibarą”!

Publikacja: 25.07.2025 15:00

„Kawa z kapibarą”: Lokal tylko dla miłych gryzoni

Foto: mat.pras.

W Polsce kapibara wyparła nawet nosacze sundajskie, przez jakiś czas bohaterów memów, w których śmiano się z przywar stereotypowego Polaka o mentalności „wujasa z wesela”. Teraz świat należy do kapibar, największych gryzoni na świecie o wyjątkowo przyjemnym usposobieniu. Podobno potrafią koegzystować z praktycznie wszystkimi zwierzętami, niczym się nie przejmują, są niezwykle towarzyskie, a dni mijają im na chillowaniu, zabawie i pływaniu.

Naturalnie źródłem tego obrazu są nasze wyidealizowane wyobrażenia wspomagane przez rozliczne filmiki w portalach społecznościowych. Tak czy siak kapibary są świetne, zwłaszcza w zarabianiu pieniędzy, bo ich maskotki albo kubki czy skarpetki z ich podobizną sprzedają się na pniu. Ale ich słodkie mordki mogą stać się czymś więcej niż ozdobą. Mogą zachęcić nas choćby do poznania pewnej gry karcianej. W końcu kto nie chciałby pobawić się trochę z kapibarami? Szczególnie gdy połączy się je z innym bardzo popularnym elementem naszej rzeczywistości – kawą!

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok.

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Czytaj, to co ważne.
Reklama
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Diana Brzezińska: Bachata i morderstwa
Plus Minus
„Gra w kości”: Święte kości
Plus Minus
„Przyjaciele muzeum”: Sztuka zdobywania darczyńców
Plus Minus
„Mafia: The Old Country”: Wyspa jak z krwawego obrazka
Plus Minus
„Lato 69”: Edukacja seksualna
Reklama
Reklama