Nowy zarząd powołał w piątek minister skarbu. – Andrzej Klesyk zna rynek ubezpieczeniowy i bankowy. Daje gwarancję, że PZU będzie się dobrze rozwijał i będą realizowane projekty, które były ostatnio odkładane – tak ocenił nowego szefa minister skarbu Aleksander Grad.
Trzyosobowy zarząd oznacza spełnienie wymagań Komisji Nadzoru Finansowego. Przez ostatnie miesiące firma kierowana była tylko przez dwie osoby, z których żadna nie miała akceptacji Komisji. Gdyby ta sytuacja nie zmieniała się do 6 stycznia przyszłego roku, KNF na pewno by interweniowała. Kierująca spółką od kilku miesięcy Agata Rowińska sama złożyła rezygnację. Beata Kozłowska-Chyła została odwołana z zarządu. – Ten zarząd nie może się wikłać w spór między Skarbem Państwa a mniejszościowym udziałowcem Eureko. Jego zadaniem jest podniesienie wartości spółki, a także odbudowanie składu kadry menedżerskiej – mówił minister skarbu. Przypomniał, że w czasie gdy PZU kierował Jaromir Netzel, z firmy odeszło kilkudziesięciu dyrektorów. Ocenił też, że działania byłych władz PZU, a także ministra skarbu nie zwiększyły siły Polski w sporze z Eureko, które domaga się dokończenia prywatyzacji i chce dokupić akcje spółki.
Gradowi zależało, żeby w nowym zarządzie znalazły się osoby, które były związane z PZU. – Chciałem pokazać, że w PZU można awansować – mówi szef resortu skarbu.
Swoje, na razie bardzo ogólne, plany przedstawił wczoraj Andrzej Klesyk. – Pierwszy to stworzenie i ugruntowanie zasad ładu korporacyjnego. Drugi to zbudowanie zespołu 100 – 150 menedżerów, który będzie podstawą rozwoju PZU, a trzeci to przygotowanie nowej strategii – mówi nowy prezes PZU.
Drugi akcjonariusz, holenderskie Eureko, nie ma od roku swoich ludzi w zarządach spółek grupy. Wycofał ich ze względu na spory z Jaromirem Netzlem. Możliwe, że przedstawiciele inwestora wejdą do zarządu, jeśli złagodzony zostanie konflikt Eureko ze Skarbem Państwa.