Rosjanie zachęcają do inwestycji

Moskwa zachęca do wchodzenia na swój rynek. Zastrzega jednak, że ważne będzie, skąd pochodzi kapitał. Polskim firmom to dobrze nie wróży

Publikacja: 25.05.2008 01:09

Rosjanie zachęcają do inwestycji

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

W ubiegłym roku Rosja przyciągnęła niemal 52,5 mld dol. inwestycji zagranicznych, o 20 mld dol. więcej niż rok wcześniej. Dynamika robi wrażenie, jednak w przypadku tak wielkiego kraju nie jest to dalej kwota imponująca. Dla porównania inwestycje zagranicznych koncernów w Polsce przekroczyły w 2007 r. według wstępnych danych NBP 17,5 mld dol.

Firmy zagraniczne wracają do Rosji po krachu z lat 90., kiedy to rocznie z Rosji wycofywało się po ponad 20 mld dol. kapitału. Dlatego dzisiaj nawet w sektorze finansowym, tradycyjnie w naszym regionie zdominowanym przez globalne koncerny, nadal większość rynku kontroluje kapitał rosyjski. Jak wynika z danych tamtejszego banku centralnego w ubiegłym roku w Rosji działało 1136 instytucji kredytowych, z czego tylko 202 z kapitałem zagranicznym. Z tej liczby jedynie w 86 ma on przewagę, a tylko w 63 właściciele spoza Rosji mają po 100 proc. akcji.

Rosjanie wcale nie ukrywają, że spodziewają się dalej ogromnego napływu kapitału z zagranicy. Jednocześnie pokazują, że wolą inwestorów z pewnych krajów, zwłaszcza największych europejskich. Mniejsze państwa muszą się liczyć z nie do końca sprecyzowanymi barierami. Tym bardziej że obowiązuje już dekret ograniczający dostęp kapitału zagranicznego do 46 branż w gospodarce. Chodzi głównie o sektory strategiczne, jak energetyka czy surowce.

– Jeśli możemy wybierać pomiędzy firmą łotewską a włoską, to z racji różnych zaszłości politycznych wybierzemy tę drugą. Czekamy jednak na inwestycje – w ciągu kilku lat chcemy być w gronie dziesięciu państw przyciągających najwięcej kapitału na świecie – mówi Aleksander Dynkin, dyrektor Instytutu Międzynarodowych Stosunków Ekonomicznych i Politycznych.

Dlatego od lat szczególnie dobrze widziane są firmy z Włoch, Francji i Niemiec. Na liście największych inwestorów są też Cypr i Luksemburg, jednak w tym przypadku chodzi o firmy tam zarejestrowane, a kapitał faktycznie płynie z innych rynków. Rosjanie wcale nie ukrywają, że bez dobrych relacji politycznych z krajem, z którego pochodzi inwestor, trudno mówić o robieniu wielkich inwestycji.

– Wszystko musi się zacząć od rozmów waszego premiera z Putinem. Potem jest już łatwo – radzi Gaetano Casalaina z firmy Indesit, włoskiego producenta sprzętu AGD.

– Wiele firm z mojego kraju już tam działa. Świetną okazją dla kolejnych będzie organizacja olimpiady w Soczi – mówi Luisa Todini, wiceprezes Forum Dialogu Włochy – Rosja.

Na rynek rosyjski wybierają się także polskie firmy. – Nie ulega dla mnie wątpliwości, że ogólny klimat stosunków politycznych ma wpływ na pozycję polskich inwestycji w Rosji i dlatego powinno nam zależeć na poprawie relacji politycznych na szczeblu centralnym i innych poziomach współpracy politycznej – mówi Tomasz Sandomierski, dyrektor ds. rozwoju międzynarodowego Indykpolu. – Od zeszłego roku nastąpiła poprawa w stosunkach polsko-rosyjskich, którą odczuliśmy w naszych relacjach biznesowych – dodaje.

Wtóruje mu Paweł Wyrzykowski, prezes Pfleiderer Grajewo, największego dostawcy dla przemysłu meblarskiego w Polsce. – W naszym przypadku pomaga fakt, że naszym wiodącym akcjonariuszem jest firma niemiecka – mówił „Rz”. Zbudowanie fabryki w Rosji od kilku lat zapowiadała Amica, jeden z największych producentów sprzętu AGD w Polsce. Decyzja na razie jest zawieszona do 30 czerwca. Spółka eksportuje już do ok. 20 krajów Europy, ale główne rynki eksportowe to Wschód, Skandynawia i Niemcy.

– Podejmujemy wiele inicjatyw, zwłaszcza dla wspierania mniejszych firm. Nie zależy nam tylko na wielkich inwestorach, mniejsi też są mile widziani – zapewnia Wiktor Jermakow, dyrektor generalny agencji wspierającej rozwój małych i średnich przedsiębiorstw.

Giorgio Gomel dyrektor departamentu w Banku Centralnym Włoch

Powodzenie włoskich firm na rosyjskim rynku wynika w dużej mierze z dobrych relacji politycznych. Dobre relacje między politykami pomagają zwłaszcza dużym inwestorom. Są też inne powody. Przez wiele lat włoskie firmy nastawiały się na eksport – chodzi nie tylko o nasze korporacje, ale także o mniejszych graczy. Ostatnio zorientowaliśmy się jednak, że w ten sposób zbyt długo działać się nie da. W warunkach globalizacji nie mieliśmy też wielu gigantycznych korporacji rozdających karty na różnych rynkach. Dlatego postawiliśmy na ekspansję inwestycyjną, co udało się m.in. w Rosji – są tam już choćby spożywcze Parmalat, Ferrero czy finansowy Unicredit. Jeśli chodzi o wartość inwestycji w Rosji, jesteśmy ciągle za Niemcami, ale szybko rośnie wartość naszego zaangażowania w tym kraju. Polska także jest członkiem Unii Europejskiej i na pewno ma to przełożenie na relacje z Rosją. W końcu grupy 27 krajów nie można ignorować, choć mamy pewne kłopoty, jeśli chodzi o wspólne podejmowanie decyzji.

W ubiegłym roku Rosja przyciągnęła niemal 52,5 mld dol. inwestycji zagranicznych, o 20 mld dol. więcej niż rok wcześniej. Dynamika robi wrażenie, jednak w przypadku tak wielkiego kraju nie jest to dalej kwota imponująca. Dla porównania inwestycje zagranicznych koncernów w Polsce przekroczyły w 2007 r. według wstępnych danych NBP 17,5 mld dol.

Firmy zagraniczne wracają do Rosji po krachu z lat 90., kiedy to rocznie z Rosji wycofywało się po ponad 20 mld dol. kapitału. Dlatego dzisiaj nawet w sektorze finansowym, tradycyjnie w naszym regionie zdominowanym przez globalne koncerny, nadal większość rynku kontroluje kapitał rosyjski. Jak wynika z danych tamtejszego banku centralnego w ubiegłym roku w Rosji działało 1136 instytucji kredytowych, z czego tylko 202 z kapitałem zagranicznym. Z tej liczby jedynie w 86 ma on przewagę, a tylko w 63 właściciele spoza Rosji mają po 100 proc. akcji.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem