Reklama
Rozwiń

Plan wsparcia dla Europy

Komisja Europejska przygotowuje program rządowej pomocy dla pogrążających się w recesji gospodarek. Niemcy odpowiadają: swoje już zrobiliśmy, więcej pieniędzy nie damy

Publikacja: 21.11.2008 03:40

Jose Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej

Jose Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej

Foto: AFP

Szczegóły planu Komisja Europejska ogłosi 26 listopada. Według wstępnych informacji chce namówić rządy państw członkowskich do wyłożenia z budżetów do 1 proc. produktu krajowego brutto. W całej UE dałoby to 130 mld euro. Taką informację podał niemiecki minister gospodarki Michael Glos. Bruksela jej nie potwierdza.

[wyimek]130 mld euro ma kosztować rządowy pakiet wsparcia unijnej gospodarki[/wyimek]

– Ostateczne kwoty mogą być inne. Plan ma dać ukierunkowany i ograniczony w czasie budżetowy impuls – powiedział wczoraj Jose Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej. Według niego pakiet ma być elastyczny: różne kraje będą mogły stosować różne sposoby pobudzania gospodarki. – Wszyscy potrzebują leczenia, ale nie tej samej pigułki – powiedział Barroso.

Wiadomo jednak, że nie wszystkich stać na kolejne wydatki. Problemy mogą mieć np. Węgry, które przed niewypłacalnością uratowały się specjalnymi pożyczkami z MFW i UE.

Inni – jak Niemcy – pieniądze mają, ale nie chcą płacić za nie swoje grzechy. W ostatnich tygodniach rząd niemiecki zatwierdził już pakiet wsparcia – przeznaczył nań 32 mld euro. Wczoraj rzecznik rządu Angeli Merkel oświadczył, że ta kwota musi być uwzględniona w rachunkach Komisji (32 mld euro to więcej niż 1 proc. PKB Niemiec). A to oznacza, że Berlin nie weźmie udziału w realizacji planu Brukseli.

– Motywacja Niemców może być zrozumiała. Przez ostatnie lata ciężko pracowali, żeby zlikwidować deficyt budżetowy. – mówi „Rz” prof. Andre Sapir, ekspert brukselskiego instytutu badawczego Bruegel.

Ale ekonomiści nie mają wątpliwości: bez mocnego pobudzenia największej w UE gospodarki niemieckiej grożą nam poważne perturbacje. – Recesji nie da się uniknąć – w mniejszym lub większym stopniu doświadczy jej każdy kraj. Chodzi teraz o to, aby zminimalizować ryzyko długotrwałego kryzysu – mówi Simon Tilford, ekspert Centrum Reformy Europejskiej w Londynie.

Pieniądze na pobudzenie gospodarki państwa Unii będą wydawać same. Komisja ma pilnować, by metody dobre dla jednego kraju nie przyniosły negatywnych efektów sąsiadom. Ma też wskazać państwom, co warto finansować, i namówić je do równoczesnego wydawania pieniędzy.

Szczegóły planu Komisja Europejska ogłosi 26 listopada. Według wstępnych informacji chce namówić rządy państw członkowskich do wyłożenia z budżetów do 1 proc. produktu krajowego brutto. W całej UE dałoby to 130 mld euro. Taką informację podał niemiecki minister gospodarki Michael Glos. Bruksela jej nie potwierdza.

[wyimek]130 mld euro ma kosztować rządowy pakiet wsparcia unijnej gospodarki[/wyimek]

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora