Ożywienie już w 2009 r.?

Firmy oceniają, że drugi kwartał będzie lepszy od pierwszego. Ekonomiści studzą jednak ten optymizm – to właśnie ten kwartał może być najgorszy

Publikacja: 24.04.2009 02:51

Ożywienie już w 2009 r.?

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Aż połowa polskich przedsiębiorstw wierzy, że jeszcze w tym roku dojdzie do ożywienia i poprawy koniunktury – wynika z najnowszych badań NBP. Wskazują one na to, że choć stan gospodarki w drugim kwartale będzie się nadal pogarszał, to tempo tego procesu będzie wolniejsze.

– Niektóre wskaźniki ekonomiczne się poprawiły, ale nadal pokazują, że produkcja będzie spadać. Ożywienie jest możliwe, ale najwcześniej po wakacjach – mówi Marcin Mrowiec, ekonomista Banku Pekao.

– W pierwszym kwartale gospodarka będzie rosła, ujemna dynamika PKB będzie nam towarzyszyła w drugim i trzecim kwartale. W czwartym powinien być już wzrost – uważa Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium.

Część banków i instytucji (Pekao, Raiffeisen, BNP Paribas, MFW) prognozuje spadek PKB w tym roku. Jednak zdaniem wiceministra finansów Ludwika Koteckiego jest to mało prawdopodobne. – Mimo bardzo niepewnej sytuacji prognozy resortu wskazują, że Polska odnotuje wzrost gospodarczy – mówił wczoraj.

Firmy narzekają głównie na brak popytu – aż 30 proc. (najwięcej w historii) wskazuje to jako główną barierę rozwoju. Eksporterom nie pomaga nawet osłabienie złotego. Z raportu NBP wynika, że kurs, przy którym eksport jest opłacalny, to około 3,60 zł za euro, a wczoraj euro kosztowało ponad 4,45 zł. – To pośrednia odpowiedź na pytanie o to, czy złoty jest niedowartościowany. Wygląda na to, że jest, bo firmy akceptują dużo niższy kurs – mówi Piotr Kalisz, ekonomista Citibanku Handlowego.

Eksporterzy spodziewają się jednak, że tempo spadku eksportu w drugim kwartale może być nieco wolniejsze niż w pierwszym.

Opracowanie NBP wskazuje też na skutki zamieszania z opcjami walutowymi – liczba firm zabezpieczających się przed zmianami kursowymi spadła w ciągu roku o prawie

10 pkt proc., do 32 proc., i osiągnęła poziom z 2005 r. Z ankiety wynika, że na instrumentach zabezpieczających straty ponosiły głównie duże firmy, częściej te z kapitałem krajowym niż zagranicznym. Obecnie najpopularniejszym instrumentem zabezpieczającym są kontrakty typu forward (24 proc.), a z opcji korzystało 11 proc. firm.

Wraz ze spadkiem popytu rośnie niechęć do inwestycji. Odsetek planowanych na drugi kwartał inwestycji spadł do najniższego poziomu od 2001 r. Co więcej, niektóre firmy rezygnują z już rozpoczętych inwestycji. Słabe perspektywy do inwestowania mogą także wynikać z utrudnionego dostępu do finansowania. Jednej trzeciej firm banki odmówiły w pierwszym kwartale kredytu, choć i liczba przedsiębiorstw aplikujących o pożyczki nieco spadła. Zdaniem firm odmowa najczęściej wynikała z czynników niezależnych od nich.

Kryzys przekłada się także na sytuację na rynku pracy – redukcję pracowników planuje 25 proc. pytanych firm, a zatrudniać chce jedynie 5 proc. Przedsiębiorcy częściej (9,5 proc. wskazań) deklarują obniżanie pensji niż ich podwyższanie (8 proc.).

[ramka][srodtytul]Gospodarka nadal szuka dna[/srodtytul]

Niemiecka gospodarka skurczy się w tym roku o 6 proc. – to prognoza ośmiu największych niemieckich instytutów gospodarczych. Jesienią 2008 r. te same instytuty przewidywały 0,2-proc. wzrost PKB w 2009 r. – Pocieszające może być jedynie to, że większą część spadku mamy już poza sobą – ocenia prof. Kai Carstersen z monachijskiego Ifo. Stabilizacji spodziewać się można najwcześniej zimą 2010 r., pod warunkiem że sprawnie zacznie funkcjonować system bankowy i nie będzie kłopotów z kredytami. Do końca tego roku bez pracy będzie w Niemczech 4,7 mln osób, o milion więcej niż obecnie.

Eksperci są przeciwni uchwalaniu jakichkolwiek nowych pakietów antykryzysowych. Dwa dotychczasowe o wartości ponad 60 mld euro i tak nie mają ich zdaniem większego wpływu na przebieg kryzysu.

Eksperci zwracają też uwagę na katastrofalne skutki programów kryzysowych dla finansów państwa. Deficyt budżetowy wyniesie w tym roku 89 mld euro, a w przyszłym 133 mld euro (5,5 proc. PKB).

więcej na www.rp.pl [/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.kuk@rp.pl]m.kuk@rp.pl[/mail][/i]

NBP

Aż połowa polskich przedsiębiorstw wierzy, że jeszcze w tym roku dojdzie do ożywienia i poprawy koniunktury – wynika z najnowszych badań NBP. Wskazują one na to, że choć stan gospodarki w drugim kwartale będzie się nadal pogarszał, to tempo tego procesu będzie wolniejsze.

– Niektóre wskaźniki ekonomiczne się poprawiły, ale nadal pokazują, że produkcja będzie spadać. Ożywienie jest możliwe, ale najwcześniej po wakacjach – mówi Marcin Mrowiec, ekonomista Banku Pekao.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli