Kryzys powstrzymał ważne reformy

Sukcesy rządu to zakończenie sporu z Eureko i przyspieszenie wydawania pieniędzy unijnych. Najwięcej wątpliwości budzi powiększanie długu finansów publicznych

Publikacja: 14.11.2009 01:48

Posiedzenie rządu

Posiedzenie rządu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Chociaż ekonomiści i przedsiębiorcy podkreślają zaniechania gospodarcze dwóch lat rządów gabinetu Donalda Tuska, to jednak zauważają, że ten rząd w sprawach gospodarki wolnorynkowej robi więcej niż poprzednicy i to w dość niesprzyjających zewnętrznych warunkach.

– Niestety, także dla tego rządu gospodarka nie jest priorytetem – uważa Adam Czerniak, ekonomista Inwest Banku SA. Ale przyznaje, że zrobił dla niej znacznie więcej niż poprzednie. Według niego to, czego teraz kompletnie nie zauważamy, czyli inwestycje drogowe i infrastrukturalne, da w przyszłości rocznie dodatkowe dochody w wysokości 0,1 – 0,15 proc. PKB. – Podobnie z konsekwentną realizacją projektów związanych z EURO 2012 – podkreśla.

Problem w tym, że zdaniem organizacji rządowi brakuje konsekwencji. Tylko co trzecia przygotowana przez niego ustawa, dotycząca spraw gospodarczych, zaczęła obowiązywać. Pozostałe albo miesiącami czekają na rozpatrzenie, albo zniknęły po wecie prezydenckim. Tak się na przykład stało z ustawą zmieniającą system rentowy czy dotyczącą wypłat emerytur w nowym systemie ubezpieczeniowym.

Nie udało się rządowi ograniczyć kominówki, choć był to sztandarowy projekt Ministerstwa Skarbu. Pierwsze podejście do tematu skończyło się fiaskiem ze względu na weto prezydenta. Kolejne próby skończą się raczej tak samo. Resort skarbu, by zachować wiarygodność, powinien przynajmniej pracować nad nową wersją projektu, tak by w razie zmiany warty w Pałacu Prezydenckim móc od razu wprowadzić ją w życie.

Nowa wersja trzeciej, spośród najważniejszych ustaw dotyczących działalności Skarbu Państwa – o złotym wecie (o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa w spółkach o istotnym znaczeniu dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego) dopiero powstaje. I to pod presją Komisji Europejskiej, która rozpoczęła już wobec Polski postępowanie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Mamy więc niespełna dwa miesiące, by zmienić przepisy. Oby skończyło się to lepiej niż w przypadku ustawy kompensacyjnej (nazywanej też specustawą stoczniową), przyjmowanej w ekspresowym tempie mimo krytyki prawników, w której niedociągnięcia mogły nas drogo kosztować.

Sam Janusz Palikot, powtórny szef sejmowej komisji “Przyjazne państwo”, która miała pomóc rządowi omijać biurokratyczne rafy, przyznaje, że ta metoda poprawiania prawa i wpływania na liberalizacje gospodarki nie w pełni się sprawdziła. Komisja wpływa na zmiany prawa mniej więcej tak samo skutecznie jak rząd. Co druga jej propozycja zmian przepada w niebycie proceduralnym.

Przedsiębiorcy, oceniając gospodarcze poczynania rządu, uważają, iż gdyby w expose dwa lata temu premier dużo mniej mówił o gospodarce, o przedsiębiorczości, to łatwiej byłoby teraz rząd chwalić. A tak, na dodatek w kryzysowych, niesprzyjających warunkach zewnętrznych, widać wyraźnie, jak rząd stara się reagować na bieżące zagrożenia, jakby nie zastanawiając się nad konsekwencjami na kolejne lata.

– Takim koronnym przykładem jest pomysł ze zmniejszeniem składek do otwartych funduszy emerytalnych – uważa Maciej Krzak, ekonomista Fundacji CASE. Jego zdaniem sukcesem rządu jest ograniczenie wcześniejszych emerytur, a porażką jest to, że nie udało mu się zliberalizować gospodarki i ograniczyć biurokracji, czyli zastosować rzeczywistej deregulacji. – Szkoda, że o przyspieszeniu prywatyzacji gabinet zaczął poważnie myśleć dopiero, gdy poważnym zagrożeniem stał się deficyt finansów publicznych – dodaje ekonomista.

Takim działaniem jest choćby likwidacja (w ramach pakietu antykryzysowego) systemu poręczeń przy Banku Gospodarstwa Krajowego. Nowy, mimo że jest przygotowany, praktycznie nie funkcjonuje. Nie są z niego zadowolone ani banki, ani przedsiębiorcy. Twierdzą, że jest za drogi, że wymagana przez BGK sprawozdawczość jest zbyt drobiazgowa.

Falstartem okazały się próby wejścia do strefy euro czy wytyczenia odpowiedniej ścieżki spełnienia wymogów akcesji.

Rząd wciąż zapowiada przygotowanie trudnych reform, w tym ubezpieczeń rolniczych czy finansów publicznych. Z listy obietnic, jakie złożył dwa lata temu, większość wciąż czeka na realizację.

[ramka][srodtytul]Jacek Rostowski, ministerstwo finansów[/srodtytul]

Ocena funkcjonowania Ministerstwa Finansów nie może być pozytywna. W ciągu minionych dwóch lat Jacek Rostowski najpierw nie dostrzegał szalejącego wokół kryzysu, potem się chwalił, że wszystko przewidział, a jego roztropne działanie uchroniło naszą gospodarkę przed recesją. Tak naprawdę spadku PKB nie było, bo jesteśmy gospodarką zamkniętą, niepodatną na zewnętrzne zawirowania. Osłabienie wzrostu jednak nastąpiło, co znacznie zmniejszyło dochody państwa. Zbyt optymistyczne planowanie budżetu przez resort finansów skutkowało zaś tym, że budżet na 2009 rok trzeba było nowelizować. W rezultacie tegoroczny deficyt budżetowy wzrósł z 18,2 do 27,2 mld zł, a przyszłoroczny ma być niemal dwukrotnie większy. Radykalnie wzrosło też zadłużenie naszego kraju i deficyt całego sektora. W tej sytuacji zamiana złotego na euro, planowana na 2012 rok, została odsunięta w czasie i obecnie nikt w ministerstwie nie chce nawet spekulować, kiedy będzie to możliwe.

—eg[/ramka]

[ramka][srodtytul]Waldemar Pawlak, ministerstwo gospodarki[/srodtytul]

Minister Waldemar Pawlak potrafi zaskakiwać: a to pomysłem na prywatyzację pracowniczą i menedżerską, gdzie akcje chciał przekazywać spółkom aktywności obywatelskiej, a to koncepcją unieważnienia niekorzystnych dla biznesu umów na opcje. Nie koniec kontrowersyjnych pomysłów, gdzie wicepremier bardziej jest politykiem niż zawiadującym gospodarką, bo proponował też, by najuboższym obniżyć podatki i składki ubezpieczeniowe. Ale ministerstwo pod jego kierownictwem zmieniło zagmatwaną ustawę o partnerstwie publiczno--prywatnym oraz skoncentrowało swoje działania na zmniejszeniu biurokracji i jej kosztów. Ale prace te jakby ostatnio zwolniły. Nie ma projektu ustawy deregulacyjnej ograniczającej koncesje, pozwo- lenia. Przedsiębiorcy czekają na efektywny system promocji gospodarki za granicą. Ich zdaniem resort zbyt wolno i w niewielkim stopniu działa na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Prywatyzacja i restrukturyzacja państwowego sektora elektroenergetycznego i węglowego przebiega zbyt wolno.

—aft [/ramka]

[ramka][srodtytul]Aleksander Grad, ministerstwo skarbu[/srodtytul]

Choć panowanie Aleksandra Grada w resorcie skarbu trudno nazwać idealnym, po dwóch latach należy mu się cenzurka z plusem choćby ze względu na doprowadzenie do ugody z Eureko w sprawie PZU. To ewidentny sukces przez duże S, jakkolwiek nie próbowałaby dyskontować go opozycja. Dzięki ugodzie minister – jak powiedzieliby Japończycy – ocalił twarz po blamażu, jakim okazała się sprzedaż stoczni „inwestorom z Kataru”. Grzechem głównym, do którego najwyraźniej ma upodobanie, są rozbuchane obietnice – nie tylko w sprawie stoczni, ale i prywatyzacji (gdzie te 12 mld?). Wbrew deklaracjom, że nie będzie „drenażu” państwowych spółek, wobec mizerii prywatyzacyjnej, budżet zasilą głównie dywidendy. Na szczęście jest też metodyczne podejście do prywatyzacji, które zaowocowało wreszcie zbyciem resztówek bankowych i przygotowaniem na sprzedaż wielu mniejszych firm. Dobrze, że Grad odważył się też tknąć „świętą krowę”, jaką dotąd było KGHM, szkoda, że nie poszedł na całość. Sprzedaż 10 proc. akcji to niewiele, ale i tak trzymamy za słowo.

—b.ch.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Cezary Grabarczyk, ministerstwo infrastruktury[/srodtytul]

„Autostrady, głupcze!!!” Taki baner ma swoim gabinecie Cezary Grabarczyk. Kazał go zamówić, kiedy obejmował resort. Napis miał dopingować do przyspieszenia budowy autostrad i jak najszybszego rozstrzygnięcia wszystkich przetargów. I to się udało. W zeszłym tygodniu został ogłoszony ostatni przetarg z przewidzianych w rządowym planie budowy dróg. Wydaje się, że równie sprawnie będą realizowane inwestycje w drogi ekspresowe. W ciągu ostatnich dwóch lat zostały podpisane umowy na budowę 1225 km dróg krajowych i 601 km autostrad.

Na dalszą część kadencji warto jednak zmienić napis na „Kolej, głupcze!!!”. Inwestycje kolejowe są opóźnione o kilka lat, PKP PLK nie wykorzystuje unijnych dotacji. Ani jeden wniosek spółki o dofinansowanie nie trafił jeszcze do Brukseli.

Wpadką resortu infrastruktury był też projekt ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, która umożliwi gminom ograniczenie konkurencji na rynku transportu pasażerskiego. Ustawa dostosowuje prawo polskie do unijnego, choć w tym przypadku Polska nie musiała tego robić.

—ais[/ramka]

[ramka][srodtytul]Elżbieta Bieńkowska, ministerstwo rozwoju regionalnego[/srodtytul]

Ministerstwu Rozwoju Regionalnego, które jest głównym nadzorcą funduszy unijnych w Polsce, udało się osiągnąć główny cel na ten rok: przyspieszenie w wykorzystaniu 67,3 mld euro pomocy na lata 2007 – 2013. W końcu ruszyła machina i do końca roku wydatki powinny sięgnąć co najmniej 16,8 mld zł, co przy prawie zerowych płatnościach na koniec 2008 r. było naprawdę ambitnym założeniem. Sukcesem resortu rozwoju jest także wysokie – powyżej 100 proc. – wykorzystanie pomocy na lata 2004 – 2006. W 2009 r. zniknął co prawda problem tempa podziału unijnego wsparcia, jednak pojawił się nowy kłopot – jakości jego wykorzystania. Na gwałt np. wydawane są pieniądze na inwestycje przedsiębiorstw i wsparcie rynku pracy, ale nie widać głębszego zastanowienia, czy robimy to efektywnie oraz co będzie w 2011 r., gdy funduszy na ten cel już zabraknie. Bardzo powoli usuwane są też bariery biurokratyczne – np. na rozstrzygnięcie konkursu na dotacje na fermy wiatrowe firmy czekają od kilkunastu miesięcy. Za to na infrastrukturę kolejową nie wydamy w tym roku ani euro, bo okazało się, że projekty są nieprzygotowane.

—acw[/ramka]

[ramka][srodtytul]Jolanta Fedak, ministerstwo pracy i polityki społecznej[/srodtytul]

Resort sprawia wrażenie, jakby po kilku krokach do przodu, natychmiast zatrzymywał się z trwogą lub szybko wycofywał. Doprowadził do zlikwidowania wcześniejszych emerytur, za to nie jest w stanie sprecyzować zasad, na podstawie których wypłacane będą świadczenia z nowego systemu. A w tym roku pierwsze kobiety ubezpieczone w OFE zaczęły przechodzić na emeryturę. Ministerstwo co prawda przygotowało dwa projekty, ale jeden z nich, dotyczący sposobu wypłat od 2014 r., zawetował prezydent. Nie widać, by w resorcie trwały teraz prace nad odrzuconym projektem. Można odnieść wrażenie, że kierownictwo ministerstwa uważa, iż czasu jest wiele. A to zwykle oznacza tworzenie prawa w ostatnim momencie. Bardzo kontrowersyjne są też propozycje dotyczące zmniejszenia składki przekazywanej do otwartych funduszy emerytalnych. Dość karkołomne tłumaczenie, że spowodują one wypłatę wyższych świadczeń, przy braku informacji, jak dalece zmiany te powiększą nasz dług publiczny w kolejnych latach. Pomimo zapowiedzi nie ma zmian w systemie pomocy społecznej ani nowych pomysłów na aktywizowanie bezrobotnych.

—k.o., aft [/ramka]

[ramka][srodtytul]Marek Sawicki, ministerstwo rolnictwa[/srodtytul]

Minister Sawicki zapowiadał wiele odważnych reform, ale – na szczęście dla rolników – jeszcze do nich nie doszło.

Rolnicy płacą wciąż preferencyjne składki do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, choć minister jest zwolennikiem uzależnienia składek od osiąganych przez rolników dochodów. Kolejną zapowiadaną od ponad roku reformą ma być wyprzedaż państwowej ziemi. Agencja Nieruchomości Rolnych dzierżawi 1,8 mln ha gruntów, które zdaniem ministra mogłyby częściowo trafić na powiększenie gospodarstw rodzinnych. Pomysł rozwiązania umów dzierżawy wzbudził jednak ogromne kontrowersje. Jeszcze większe emocje wywołało powołanie w kraju komisji do monitoringu relacji cenowych żywności, choć taki pomysł przedstawiała wcześniej sama Komisja Europejska. Mimo krytyki Markowi Sawickiemu udaje się sprawnie kierować pracami resortu. Przyspieszył wydawanie unijnych funduszy. Na forum międzynarodowym zawiązał sojusz z Francją w sprawie obrony budżetu rolnego i systemu dopłat bezpośrednich do ziemi. To będzie najważniejsze wyzwanie, z jakim minister rolnictwa musi się zmierzyć.

—mak[/ramka]

[ramka][srodtytul]Maciej Nowicki, ministerstwo środowiska[/srodtytul]

Sukcesy ministra Macieja Nowickiego są zauważalne nie tylko w kraju, ale także za granicą. Udało mu się zażegnać spór z Komisją Europejską (KE) w sprawie trasy przez dolinę Rospudy, przygotował projekt prawa o genetycznie modyfikowanych organizmach, który ma dostosować polskie prawo do unijnego, zakończył wyznaczać obszar Natura 2000, co uchroniło Polskę przed kolejnym bliskim sporem z Brukselą.

Dużym sukcesem okazała się organizacja konferencji klimatycznej ONZ (COP14) w grudniu ubiegłego roku w Poznaniu. Profesor Nowicki poważnie potraktował sprzedaż uprawnień Polski do emisji CO2. I choć pierwsza umowa przyszła bardzo późno i opiewa na niewielką kwotę (25 mln euro), można ją traktować jako sukces. Gorzej prezentują się jego dokonania w kraju. Brak działań zapobiegających składowaniu odpadów będzie za kilka lat skutkować ukaraniem Polski przez Komisję Europejską. Resort nie potrafi też przyspieszyć wydawania pieniędzy przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, na czym tracą przedsię-biorcy i samorządy.

—mak[/ramka]

[ramka][srodtytul]Janusz Zieliński,ekspert ekonomiczny BCC[/srodtytul]

Premier w swoim exposé, dużo mówił o planowanych zmianach i reformach gospodarczych, dlatego też oczekiwaliśmy dużo więcej, niż do tej pory zostało zrobione. A często to, co rząd robił, rozczarowuje. Właściwie nie podjęto lub nie przeprowadzono do końca żadnej gospodarczej reformy. Nie mamy reformy finansów publicznych, służby zdrowia, ubezpieczeń społecznych. Choć sukcesem na pewno jest wprowadzenie emerytur pomostowych. Ale ewidentną porażką jest brak efektywnego systemu promocji gospodarczej Polski za granicą. Pakiet antykryzysowy został wprowadzony zbyt późno, żeby mówić o jego zakładanej skuteczności. Dodatkowo niewypałem okazał się system poręczeń i gwarancji Skarbu Państwa, który miał wykreować dodatkową, wartą 20 mld zł, akcję kredytową dla przedsiębiorstw.

[srodtytul]Adam Ambrozik,ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich[/srodtytul]

Zmiany wprowadzone przez rząd mają fundamentalne znaczenie dla gospodarki i istotnie poprawiają warunki prowadzenia biznesu. Przede wszystkim dotyczy to zwiększenia ochrony przedsiębiorców przed nadużywaniem prawa przez organy kontroli, m.in. dzięki wprowadzeniu zasady, że dowody zebrane w wyniku kontroli przeprowadzonej z naruszeniem prawa nie mogą być wykorzystywane w żadnym postępowaniu prowadzonym przeciw przedsiębiorcy. Drugim niezwykle ważnym wydarzeniem było uchwalenie nowej ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. Doceniamy odwagę i determinację rządu w sprawie zmian związanych z emeryturami pomostowymi. Ale według nas istnieją dziedziny, w których rząd zawinił, bo zaniechał działań. To służba zdrowia, finanse publiczne czy problemy z korzystaniem z pakietu antykryzysowego.

[srodtytul]Jerzy Bartnik,szef Związku Rzemiosła Polskiego[/srodtytul]

Pozytywnie oceniamy wprowadzenie rozwiązań umożliwiających korzystanie ze świadczeń na subsydiowanie zatrudnienia także mniejszym pracodawcom. Uważamy jednak, że w pakiecie antykryzysowym brakuje rozwiązań stwarzających zachęty inwestycyjne. Podobnie jak nie mamy systemu podatkowych ulg mieszkaniowych czy inwestycji finansowanych preferencyjnymi kredytami. Ważne jest też, że rząd podniósł do 1,2 mln zł próg rocznych przychodów, od których trzeba prowadzić księgi rachunkowe. Doceniamy wysiłki Ministerstwa Rozwoju Regionalnego na rzecz zwiększenia dostępności funduszy unijnych dla mniejszych firm.

[srodtytul]Jeremi Mordasewicz,ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan[/srodtytul]

Dwa lata temu rząd i eksperci Lewiatana uznawali, że priorytetami w gospodarce i polityce społecznej są: zwiększenie aktywności zawodowej Polaków oraz modernizacja gospodarki i wzrost jej produktywności, która obecnie sięga 63 proc. średniej w Unii Europejskiej. Wybór takich celów był przełomem w sposobie myślenia rządzących o rozwiązywaniu ważnych dla Polski i Polaków problemów, bo oznaczał leczenie przyczyn, a nie tylko objawów. Dobra koniunktura gospodarcza dawała podstawy do optymistycznych prognoz i planów. Niestety, szybko zmieniły się zewnętrzne warunki gospodarcze. Ale uwzględniając to, musimy przyznać, że w wielu kwestiach rząd zbyt wolno realizuje dobre pomysły. Tak się dzieje w walce z biurokracją, z usprawnieniem sądownictwa, czy z dokończeniem prywatyzacji. Podobnie wyglądają kwestie rozbudowy i modernizacji sieci transportowej czy dopasowania edukacji do potrzeb rynku pracy. Rząd nie ograniczył transferów do rolnictwa i górnictwa, choć wprowadził emerytury pomostowe.

[srodtytul]Roman Rewald,Amerykańska Izba Handlowa [/srodtytul]

Pan premier w swoim exposé dużo mówił o planowanych zmianach i reformach. Dlatego tez oczekiwaliśmy dużo więcej, niż do tej pory zostało zrobione. Nawet w sytuacji kryzysowej nie należy zaprzestawać reform, więc czekamy na jak najszybszą reformę finansów publicznych i usprawnienie inwestycji infrastrukturalnych. Wciąż też nie ma dobrej promocji polskiej gospodarki za granicą. Z zadowoleniem przyjęliśmy zmiany ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym oraz propozycje zmian dotyczących infrastruktury telekomunikacyjnej. Pozytywne jest również opracowanie projektu ustawy o zmianie ustawy o autostradach płatnych oraz Krajowym Funduszu Drogowym i zmianach niektórych innych ustaw, których celem jest między innymi uelastycznienie finansowania, jednakże naszym zdaniem projekt taki powinien trafić do Sejmu już dawno.[/ramka]

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=a.fandrejewska@rp.pl]a.fandrejewska@rp.pl[/mail]

Chociaż ekonomiści i przedsiębiorcy podkreślają zaniechania gospodarcze dwóch lat rządów gabinetu Donalda Tuska, to jednak zauważają, że ten rząd w sprawach gospodarki wolnorynkowej robi więcej niż poprzednicy i to w dość niesprzyjających zewnętrznych warunkach.

– Niestety, także dla tego rządu gospodarka nie jest priorytetem – uważa Adam Czerniak, ekonomista Inwest Banku SA. Ale przyznaje, że zrobił dla niej znacznie więcej niż poprzednie. Według niego to, czego teraz kompletnie nie zauważamy, czyli inwestycje drogowe i infrastrukturalne, da w przyszłości rocznie dodatkowe dochody w wysokości 0,1 – 0,15 proc. PKB. – Podobnie z konsekwentną realizacją projektów związanych z EURO 2012 – podkreśla.

Pozostało 96% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli