W związku z trudną sytuacją finansową Grecji o potrzebie wprowadzenia klauzuli wyłączenia z eurolandu wspomniała jednak ostatnio kanclerz Niemiec Angela Merkel, wywołując burzę w prasie europejskiej. Zdaniem komentatorów oznaczałoby to koniec idei europejskiej integracji. Według Jose Manuela Barroso, przewodniczącego Komisji Europejskiej, wprowadzenie takiej poprawki do przepisów unijnych byłoby błędem. Barroso opowiedział się za ściślejszą kontrolą budżetów państw członkowskich. Z kolei inni politycy niemieccy mówią o wprowadzeniu ostrzejszych sankcji dla krajów, które nie trzymają budżetu w ryzach. W traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej znajduje się artykuł 126 mówiący, iż państwa członkowskie powinny unikać nadmiernego deficytu budżetowego. Zawiera on uprawnienia dla Komisji Europejskiej do nadzorowania ich sytuacji budżetowej i wysokości długu publicznego pod kątem przestrzegania określonych parametrów finansowych. W traktacie uregulowano też procedurę stwierdzenia przez organy UE deficytu określonego jako nadmierny. W razie jego wystąpienia Rada Europejska przyjmuje zalecenia dla państwa, które ma je wykonać w określonym czasie. W sytuacji bierności Rada może wdrożyć dalej idące środki, np. zażądać złożenia w UE przez państwo nieoprocentowanego depozytu do czasu korekty deficytu. Wreszcie może nałożyć na państwo grzywnę.
Reguły traktatu są sprecyzowane w tzw. pakcie stabilizacji i wzrostu, które przewiduje, że kraje strefy euro przekraczające ustalone pułapy deficytu mogą być zobowiązane do wpłacenia na konto Unii depozytu w kwocie od 0,2 do 0,5 proc. PKB danego państwa (chyba że ich gospodarka znajduje się w recesji). Po dwóch latach, jeśli dopuszczalny poziom deficytu jest dalej przekroczony, kwota depozytu może być zamieniona na karę.