Reklama
Rozwiń

Związki zawodowe chcą podwyżek o kilkanaście procent

Nawet kilkunastoprocentowych podwyżek żądają związkowcy z największych firm giełdowych

Publikacja: 14.01.2011 02:32

Rośnie grupa firm, które deklarują możliwość podwyższenia płac dla pracowników. Tradycyjnie wzrosną

Rośnie grupa firm, które deklarują możliwość podwyższenia płac dla pracowników. Tradycyjnie wzrosną one zapewne w górnictwie oraz w przemyśle paliwowym.

Foto: Rzeczpospolita

Ich oczekiwania przed rokiem były znacznie mniejsze. Przedstawiciele pracowników wielkich spółek przystąpili właśnie do negocjacji płacowych.

– Chcielibyśmy zwiększenia płacy zasadniczej w granicach 6 – 8 proc. – mówi „Rz” Andrzej Sikora z „Solidarności” w Azotach Tarnów. Rozmowy o podwyżkach zaczęły się już tu pod koniec 2010 roku. Zarząd, jak powiedział nam Sikora, zaproponował, aby wynagrodzenia w zakładach wzrosły o około 4,5 proc. Chciał przy tym podwyżkę rozbić na płacę zasadniczą i na nagrody motywacyjne, które są wypłacane tylko wtedy, gdy firma wypracowuje zysk. Organizacje związkowe nie chcą, aby wzrost wynagrodzeń był uzależniony od wyników. O kompromis nie powinno być trudno. W innych firmach udało się go osiągnąć, gdy rozbieżności były znacznie większe.

W Zakładach Azotowych Puławy, w których o podwyżkach rozmawiano już kilka miesięcy temu (rok obrachunkowy zaczyna się tam 1 lipca), związki proponowały 12 proc. podwyżki, a zarząd zaczął negocjacje z poziomu 0 proc.

– Stanęło na 3-proc. wskaźniku – mówi Sławomir Wręga, szef ZZ Pracowników Ruchu Ciągłego. Strony ustaliły też, że w marcu rozmowy na temat ewentualnych kolejnych podwyżek mogą być wznowione.

Także załoga i zarząd grupy Lotos doszły już do porozumienia. Na początku stycznia ustalono, że płaca zasadnicza wzrośnie o 4,5 proc., a uznaniowa premia – o 2 proc. Pierwotne propozycje obu stron były bardzo różne. Związki chciały nawet 15 proc. podwyżki. – Zarząd zaoferował najpierw 2 proc., czyli mniej, niż wynosiła inflacja, później zwiększył propozycje najpierw do 2,3 proc., a następnie do 3,5 proc. – wyjaśnia Grzegorz Szade, wiceszef związku inżynierów i techników w Lotosie. W 2010 roku płace w koncernie wzrosły tylko o 2 proc. – Myślę, że propozycja 10-proc. podwyżki nie będzie na początek przesadna – dodaje działacz z PKN Orlen.

W zeszłym roku, gdy zarząd płockiego koncernu odmówił podwyżek, związki wszczęły spór zbiorowy. Ostatecznie pod koniec kwietnia porozumiano się: płaca w firmie wzrosła średnio o 165 zł, czyli o ok. 2,5 proc. Rozmowy jeszcze się nie zaczęły. Dopiero dwa dni temu „Solidarność” wystąpiła do zarządu o rozpoczęcie rozmów o podwyżkach płac.

Także 10 proc. podwyżki chcą związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Związki są w sporze zbiorowym z zarządem, który godzi się na 2,3 proc. (poziom inflacji). Prezes JSW Jarosław Zagórowski argumentuje, że w 2011 roku spółka musi wydać na inwestycje ok. 1 mld zł. JSW ma debiutować na GPW.

– Firma ma prawie 1 mld zł zysku za 2010 r., niech inwestuje w ludzi – mówi Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników. Gdyby JSW zgodziła się na żądania strony społecznej, kosztowałoby ją to dodatkowo 150 mln zł.

– Sprawą podwyżek zajmuje się specjalny zespół powołany jeszcze w ubiegłym roku, w skład którego wchodzą przedstawiciele związków zawodowych i zarządu. Prace wznowi, gdy będą znane wyniki finansowe za cały ubiegły rok – mówi Józef Ryl ze związków w PGNiG.

Rozmowy o płacach trwają także w Bogdance i tam również strony nie zdradzają szczegółów negocjacji.

W spółce Świecie, którą kontroluje Mondi, tegoroczną podwyżkę pensji wynegocjowano przed ponad rokiem. Z powodu trudnej sytuacji zakładu związki zgodziły się na propozycję waloryzacji płac o inflację (+0,5 proc. w zależności od wyników). O podwyżkach nie ma mowy w Policach. – Trwa restrukturyzacja – wyjaśnia Jerzy Gośliński, szef OPZZ w zakładach.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=b.mayer@rp.pl]b.mayer@rp.pl[/mail][/i]

[i]ako, bad, kbac[/i]

Ich oczekiwania przed rokiem były znacznie mniejsze. Przedstawiciele pracowników wielkich spółek przystąpili właśnie do negocjacji płacowych.

– Chcielibyśmy zwiększenia płacy zasadniczej w granicach 6 – 8 proc. – mówi „Rz” Andrzej Sikora z „Solidarności” w Azotach Tarnów. Rozmowy o podwyżkach zaczęły się już tu pod koniec 2010 roku. Zarząd, jak powiedział nam Sikora, zaproponował, aby wynagrodzenia w zakładach wzrosły o około 4,5 proc. Chciał przy tym podwyżkę rozbić na płacę zasadniczą i na nagrody motywacyjne, które są wypłacane tylko wtedy, gdy firma wypracowuje zysk. Organizacje związkowe nie chcą, aby wzrost wynagrodzeń był uzależniony od wyników. O kompromis nie powinno być trudno. W innych firmach udało się go osiągnąć, gdy rozbieżności były znacznie większe.

Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora