- Od bardzo dawna na dynamikę zmian rynkowych stóp procentowych dominujący wpływ miała polityka monetarna Fed – mówi Jeffrey Rosenberg, główny strateg papierów o stałym dochodzie w BlackRock, największej na świecie firmy zarządzającej, którego aktywa wynoszą 3,5 bln dol. – Czyżbyśmy osiągnęli punkt zwrotny? – dodaje.
W tym miesiącu papiery dłużne wszystkich emitentów, w tym tak różnych jak, amerykański rząd, latynoamerykańskie spółki telekomunikacyjne, japońskie prefektury czy muzułmańskie firmy, których instrumenty skonstruowane są zgodnie z zasadami szariatu, potaniały średnio, jak wskazuje obliczany przez Bank of America Global Broad Market Index, o 0,65 proc. Był to ich najgorszy okres od listopada 2010 r., gdy straciły na wartości przeciętnie 1,09 proc. Największa przecena dotknęła amerykańskie papiery skarbowe, które spadły o 1,5 proc., a wśród nich obligacje trzydziestoletnie, których ceny powędrowały w dół o 5,9 proc. W skład portfela tworzącego indeks Bank of America wchodzą instrumenty dłużne o łącznej wartości 40 bln dol.
Światowy rynek obligacji zachowuje się lepiej od rynku akcji od połowy 2007 r. Obniżenie podstawowych stóp procentowych przez banki centralne z Fed na czele do rekordowo niskich poziomów przy zasileniu systemu finansowego masą dodatkowej gotówki w celu wydobycia światowej gospodarki z najgłębszego załamania od czasów Wielkiego Kryzysu sprawiło, że stopa zwrotu z papierów dłużnych w tym czasie wyniosła 29 proc., podczas gdy akcje wchodzące w skład indeksu MSCI ACWI, tworzonego przez firmy z 45 rozwiniętych i rozwijających się krajów, po uwzględnieniu wypłaconych dywidend przyniosły w tym okresie 4,4 proc. straty.
Teraz, gdy pojawiły się oznaki, że ożywienie w największej na świecie, amerykańskiej gospodarce, nabiera trwałego charakteru, na rynkach finansowych coraz powszechniejsze staje się przekonanie, że Rezerwa Federalna może podnieść koszty pożyczania pieniądza wcześniej niż, jak deklaruje bank, w końcówce 2014 r. W Europie wycena kontraktów terminowych na stopy procentowe wskazuje, że inwestorzy przestali liczyć na dalsze łagodzenie polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny.
„Światowy rynek obligacji znajduje się we władaniu byków od trzech dziesięcioleci. Ale czasy te zbliżają się już do końca" – napisali w w końcu ubiegłego tygodnia raporcie dla klientów stratedzy walutowi szwajcarskiego banku UBS. Ich zdaniem wobec poprawy sytuacji ekonomicznej w Stanach Zjednoczonych, wzrostu akcji kredytowej w sektorze prywatnym, spodziewanego powrotu do wzrostu gospodarki Chin i innych krajów rozwijających się w drugiej połowie roku oraz ograniczonego wpływu recesji w strefie euro na globalną koniunkturę, Fed nie zdecyduje się już na przeprowadzenie kolejnej, trzeciej, rundy skupu obligacji.