Przestępczość generuje prawie 4 proc. światowego PKB – wynika z najnowszego raportu Banku Światowego i ONZ. To połowa dochodów z globalnego przemysłu samochodowego bądź turystyki.
W ostatnich latach przestępczość (m.in. przemyt, handel żywym towarem, korupcja, nielegalny handel bronią, produkcja podróbek) wyraźnie się nasiliła. Zdaniem Jurija Fiedotowa, dyrektora Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości, wartość nielegalnej gospodarki w 2009 r. (najnowsze dostępne globalnie dane) wyniosła 2,1 bln dol. i weszła do dwudziestki największych branż. To znaczy też, że przestępczość wypracowuje tyle, ile gospodarki Włoch oraz W. Brytanii.
Dane przedstawiono po raz pierwszy. Nie ma więc możliwości porównania, czy udział nielegalnego sektora w globalnym PKB rośnie, czy też maleje. Wiadomo jednak, że straty z tego powodu są ogromne – wczoraj Szwajcarzy podali, że z powodu nielegalnej gospodarki państwo traci 2,18 mld dol. rocznie, przy tym ten kraj ma niewielki (8,1 proc.) udział „szaroczarnej" strefy w PKB.
Zdaniem profesora Friedricha Schneidera z Uniwersytetu Johannesa Kepplera w Linzu udział gospodarki nielegalnej w PKB krajów rozwiniętych oraz w Unii Europejskiej stale maleje. W przypadku Polski udział szarej i czarnej strefy w PKB zmalał z 27,7 proc. w roku 2003 do 24,4 proc. w 2011 r.
Według danych, jakie podaje Fiedotow, kraje rozwijające się tylko przez korupcję tracą 40 mld dol., handel zaś żywym towarem, który jest nadal obecny w krajach europejskich, powoduje uszczerbek w PKB w wysokości 32 mld dol. rocznie. Skutkiem korupcji jest np. zawieranie gorszych kontraktów, wybieranie mniej korzystnych ofert.