We­dług naj­now­szych pro­gnoz grec­kie­go rzą­du, przed­sta­wio­nych w śro­dę tam­tej­sze­mu par­la­men­to­wi, dług pu­blicz­ny się­gnie w 2013 r. 189 proc. PKB, a rok póź­niej wzro­śnie do 192 proc. PKB. Tym­cza­sem jesz­cze w mar­cu, gdy Ate­ny ne­go­cjo­wa­ły z Mię­dzy­na­ro­do­wym Fun­du­szem Wa­lu­to­wym i Unią Eu­ro­pej­ską dru­gi pa­kiet po­mo­cy fi­nan­so­wej, prze­ko­ny­wa­ły, że w 2013 r. dług pu­blicz­ny osią­gnie mak­si­mum na po­zio­mie 167 proc. PKB.

W ko­lej­nych la­tach miał ma­leć, aby w 2020 r. wy­nieść 120 proc. PKB. To wy­star­czy­ło­by, by przy­wró­cić Gre­cji wy­pła­cal­ność. No­we pro­gno­zy rzą­du są gor­sze niż naj­czar­niej­sze sce­na­riu­sze ana­li­zo­wa­ne w mar­cu. Wte­dy MFW prze­wi­dy­wał, że w naj­gor­szym przy­pad­ku za­dłu­że­nie Gre­cji wzro­śnie do 171 proc. PKB. W paź­dzier­ni­ku wa­szyng­toń­ska in­sty­tu­cja wie­dzia­ła już, że stan grec­kich fi­nan­sów pu­blicz­nych nie po­pra­wia się w ocze­ki­wa­nym tem­pie, ale na­wet wów­czas oce­nia­ła, że dług się­gnie mak­sy­mal­nie 181 proc. PKB.

Pęcz­nie­ją­ce zo­bo­wią­za­nia Gre­cji to efekt głęb­szej, niż ocze­ki­wa­no, re­ce­sji (we­dług MFW w tym ro­ku jej PKB skur­czy się o 6 proc., a w 2013 o 4 proc.), ale też wol­niej­szej re­ali­za­cji pro­gra­mu oszczęd­no­ścio­we­go. Sam MFW przy­zna­je, że za­ci­ska­nie pa­sa tyl­ko po­głę­bia de­ko­niunk­tu­rę w Gre­cji. Sze­fo­wa tej in­sty­tu­cji Chri­sti­ne La­gar­de na­ma­wia więc unij­nych li­de­rów, by da­li Gre­cji wię­cej cza­su na re­ali­za­cję ce­lów bu­dże­to­wych, ja­kie po­sta­wio­no jej w za­mian za po­moc.

Za­miast w 2014 r. Ate­ny mia­ły­by osią­gnąć tzw. pier­wot­ną nad­wy­żkę bu­dże­to­wą (czy­li nieuwzględ­nia­ją­cą od­se­tek od dłu­gu) rzę­du 4,5 proc. PKB w 2016 r. W śro­dę roz­ma­wia­li o tym mi­ni­stro­wie fi­nan­sów państw eu­ro­lan­du. Oma­wia­li też in­ne spo­so­by na od­cią­że­nie Aten. Jak za­po­wie­dział unij­ny ko­mi­sarz ds. go­spo­dar­czych i wa­lu­to­wych Ol­li Rehn, de­cy­zje w tej spra­wie za­pad­ną przed 12 li­sto­pa­da. W grę wcho­dzi ob­ni­że­nie opro­cen­to­wa­nia zo­bo­wią­zań Gre­cji wo­bec UE, udzie­le­nie jej ko­lej­nej po­życz­ki, aby mo­gła sku­pić i umo­rzyć prze­ce­nio­ne obec­nie ob­li­ga­cje, oraz zrze­cze­nie się przez EBC od­se­tek od grec­kich pa­pie­rów skar­bo­wych z je­go port­fe­la.

Sze­fo­wa MFW su­ge­ru­je po­now­ną re­struk­tu­ry­za­cję grec­kie­go za­dłu­że­nia. W prze­ci­wień­stwie do tej z mar­ca, gdy stra­ty po­nie­śli pry­wat­ni wie­rzy­cie­le Gre­cji, tym ra­zem to rzą­dy państw eu­ro­lan­du mia­ły­by da­ro­wać jej część dłu­gów. Zda­niem Be­na Maya, eko­no­mi­sty z Ca­pi­tal Eco­no­mics, to je­dy­ne roz­wią­za­nie, któ­re po­zwo­li na­praw­dę zre­du­ko­wać za­dłu­że­nie Aten do mo­żli­we­go do udźwi­gnię­cia po­zio­mu. Jednak sprze­ci­wia­ją się te­mu Niem­cy. Dla­te­go we­dług Maya Gre­cja w cią­gu kil­ku mie­się­cy bę­dzie mu­sia­ła wy­stą­pić ze stre­fy eu­ro.