Lista obejmuje przede wszystkim samochody i żywność. Oprócz rosyjskich dopuszczone są też towary sojuszników ze Związku Celnego - białoruskie i kazachskie, ale tylko gdy brakuje rodzimego asortymentu. W spisie jest ponad 100 towarów podała gazeta Izwiestia. Są na niej mięsa i wędliny, nabiał i słodycze, tkaniny, meble, sprzęt agd i RTV. Ale także samochody, kupowane jako służbowe.
Taka forma nakazu kupowania ma wspomóc rosyjski biznes w pierwszym okresie uczestnictwa Rosji w WTO. Przestaje bowiem obowiązywać wiele zapór granicznych, które przez lata skutecznie utrudniały konkurencję na rosyjskim rynku. Teraz zachodnie produkty i wyroby mogą szybko zapełnić rosyjskie sklepowe półki, wypychając rodzimą, często droższą i gorszą jakościowo produkcję.
Obowiązkowe państwowe zakupy rosyjskich dóbr to potężne narzędzie, bo rosyjska biurokracja od lat niczego sobie nie żałuje i nie oszczędza na zakupach. Wg ubiegłorocznego rankingu firmy konsultacyjnej Bain & C Rosja jest w światowej czołówce krajów (11 miejsce) najwięcej wydających na drogie auta, meble, biżuterię i elektroniczne gadżety. W 2010 r była dziewiąta z poziomem sprzedaży 4,8 mld euro..
Niemały udział w tym mają państwowi urzędnicy zamawiający sobie najdroższe auta, komputery czy komórki. W 2010 roku głośna była sprawa rządowego przetargu ministerstwa spraw wewnętrznych na... pozłacane łóżka do ośrodka wypoczynkowego. FSB (służba bezpieczeństwa) kupiła na przetargu np. komfortowy kuter; luksusowe wyposażenie domu wypoczynkowego na wodzie czy najdroższe telewizory.
Teraz z tego typu asortymentem może być problem, bo mogą go nie produkować rosyjskie firmy.