Lekki wzrost optymizmu pracodawców wykazują opublikowane wczoraj wyniki najnowszego, majowego sondażu agencji zatrudnienia Randstad i TNS, który objął 300 przedsiębiorstw w całej Polsce. Według nich grupa firm, które w nadchodzącym półroczu liczą na poprawę sytuacji w gospodarce, jest teraz prawie dwukrotnie większa niż na początku 2013 r. (14 proc.).
Trudne prognozy
Jak jednak podkreśla Kajetan Słonina, dyrektor zarządzający Randstad, nadal ponad połowa badanych przedsiębiorców spodziewa się stagnacji gospodarczej, a w co piątej firmie przewiduje się recesję. Nadal też nie brakuje firm, które szykują cięcia zatrudnienia i płac w najbliższych miesiącach, choć plany dotyczące zmian w zatrudnieniu i wynagrodzeniach pracowników są nieco lepsze w porównaniu z tymi deklarowanymi w lutym br. Co prawda nadal większość firm nie planuje w płacach i liczbie pracowników żadnych zmian, ale w wielu przypadkach to może być powód do radości dla załogi. Zmalał bowiem (z 15 proc. w lutym br. do 13 proc. obecnie) odsetek pracodawców, którzy zamierzają ograniczyć liczbę pracowników. Minimalnie wzrosła zaś (z 19 do 20 proc.) grupa tych, którzy planują wzrost zatrudnienia.
5,48 mln osób pracowało w maju w przedsiębiorstwach (które zatrudniają więcej niż 9 osób). To ok. 51 tys. mniej niż rok temu
Trudniej niż o nowe miejsca pracy może być natomiast o podwyżki; w drugim półroczu przewiduje je tylko co dziesiąta z firm (w lutowym badaniu było to 11 proc.). Za to aż dwukrotnie (do 8 proc.) zwiększył się odsetek pracodawców, którzy nie potrafią dziś przewidzieć, jak będą się u nich kształtować zarobki w najbliższych miesiącach.
Jak wynika z badania, najwięcej chęci do podwyżek jest w przemyśle i w pośrednictwie finansowym, gdzie planuje je 15–17 proc. firm. Również te dwa sektory przodują pod względem chęci do zwiększania zatrudnienia – takie plany zgłasza tam co czwarty z pracodawców.