Reklama

Ukraińcy szukają kozła ofiarnego

Ukraińcy naprędce starają się znaleźć winnego zawieszenia podpisania umowy Stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Po Brukseli i "jej wygórowanych roszczeniach ekonomicznych, niekorzystnych dla Ukrainy", kolejnym "oskarżonym" jest Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Publikacja: 23.11.2013 15:50

Ukraińcy szukają kozła ofiarnego

Foto: Bloomberg

Zdaniem ukraińskiego premiera, Mykoły Azarowa fundusz za cenę pomocy finansowej, narzucił Ukraińcom warunki nie do przyjęcia.

Ukraińska opozycja oczywiście wini Moskwę i jej gazowy  i gospodarczy szantaż. Zapowiedź braku porozumienia była zresztą do przewidzenia, kiedy nieco ponad tydzień temu nagle rosyjskie służby zajmujące się kontrolą fitosanitarną stwierdziły, że polskie warzywa owoce są skażone i trzeba je zbadać, zanim znajdą się na rosyjskim rynku. To typowa metoda Rosjan,kiedy chcą ukarać  politycznie jakiś kraj.

Ale  Ukraina ma dzisiaj potężne problemy gospodarcze. Czy stowarzyszenie z UE by je rozwiązało? Z pewnością nie, chociaż, jak pamiętamy z polskich doświadczeń po podpisaniu układu stowarzyszeniowego, nasz rynek otwierał się znacznie wolniej, niż unijny. Więc korzyści  może nie natychmiast, bo takiego handlu trzeba się nauczyć, były oczywiste. Według wyliczeń MFW Ukraina potrzebuje dzisiaj 15 mld dolarów, być może nawet więcej. Tych pieniędzy oczywiście Bruksela nigdy nie dałaby rządowi w Kijowie, bo nie ma takiej praktyki. Jakieś fundusze związane ze stowarzyszeniem? Pewnie tak, chociaż są one zawsze   przeznaczone na konkretne przedsięwzięcia  . Także wiemy o tym z doświadczenia. Nie mówiąc o tym, że wydawać takie pieniądze trzeba się nauczyć.

Teraz premier Azarow mówi, że warunki unijne były zbyt surowe, więc musiał zwrócić się do Moskwy, bo chce poprawić stosunki ukraińsko-rosyjskie. No cóż, pieniądze z Moskwy z pewnością są łatwiejsze do pozyskania, tyle że z pewnością   obciążone potężnymi kosztami. Ukraińcy uznali zapewne, że mniejszymi, niż te, jakich mogli oczekiwać ze strony Brukseli.

Azarow przyznał, że ostatnią kroplą, był list z MFW datowany 20 listopada i twarde warunki przyznania budżetowego wsparcie, czyli tego czego rząd w Kijowie najbardziej potrzebuje. Chociaż sam prezydent Janukowycz przyznał w rozmowie z prezydent Litwy, Dalią Grybauskaite, że obawia się wysokich kosztów gospodarczych stowarzyszenia z UE  dla wschodniej części Ukrainy. Mieszka tam mniejszość rosyjska, te regiony również stanowią trzon ukraińskiego przemysłu. Tyle, że Rosjanie, chociaż kategorycznie zaprzeczają jakichkolwiek nacisków na rząd w Kijowie , oficjalnie przyznają, że zapowiedzieli szczelną ochronę interesów swoich firm i powstrzymanie napływu taniego importu i wprowadzenia ograniczeń dla ukraińskiego eksportu.

Reklama
Reklama

Nie jest wykluczone, że Ukraińcy wrócą do rozmów z Brukselą, kiedy Chevron I Shell zaczną u nich eksploatować złoża gazu łupkowego, które według szacunków są wyjątkowo bogate. Czy Moskwa jest w stanie powstrzymać Ukraińców przed uniezależnieniem od importu nośników energii z Rosji? Na to pytanie trudno odpowiedzieć dzisiaj. Dużo zależy od tego na ile Rosjanie teraz Ukraińcom pomogą w odbudowaniu gospodarki, czy będą chcieli i mogli zastąpić Brukselę i MFW. I jaka będzie sytuacja gospodarcza na Ukrainie wówczas, gdy przypadnie termin wyborów. Niestety na razie te wszystkie pytania pozostają bez odpowiedzi. Dla Polski jedno jest w tej całej sytuacji korzystne. Jakość naszego eksportu do Rosji może nie być taka zła- zdaniem rosyjskich kontrolerów importu, oczywiście. Bo  oddaliła się groźba oderwania Ukrainy z rosyjskiego kręgu wpływów.Na jakiś czas przynajmniej.

Zdaniem ukraińskiego premiera, Mykoły Azarowa fundusz za cenę pomocy finansowej, narzucił Ukraińcom warunki nie do przyjęcia.

Ukraińska opozycja oczywiście wini Moskwę i jej gazowy  i gospodarczy szantaż. Zapowiedź braku porozumienia była zresztą do przewidzenia, kiedy nieco ponad tydzień temu nagle rosyjskie służby zajmujące się kontrolą fitosanitarną stwierdziły, że polskie warzywa owoce są skażone i trzeba je zbadać, zanim znajdą się na rosyjskim rynku. To typowa metoda Rosjan,kiedy chcą ukarać  politycznie jakiś kraj.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Finanse
Worki z dolarami jadą do Rosji. Ich łączna waga przekroczyła już tonę
Finanse
Pęczniejące miliardy Polaków na kontach IKE i IKZE
Finanse
Nowy rekord cen złota – już powyżej 3500 dolarów za uncję
Finanse
Donald Trump rozpoczął szturm na amerykański bank centralny
Finanse
Donald Tusk powołał nowego wiceszefa KNF. Jakie ma zadania?
Reklama
Reklama