Biuro Informacji Kredytowej co miesiąc ocenia poziom ryzyka kredytowego w oparciu o indeksy jakości, które pełnią funkcję systemu wczesnego ostrzegania. Pandemia przyniosła spore obawy co do spłacalności kredytów. BIK zaznacza, że mogą się one w pełni zmaterializować w odczytach indeksów jakości dopiero po trzech miesiącach od zaprzestania spłaty, co wynika z ich konstrukcji: indeksy obejmują jedynie opóźnienia powyżej 90 dni.
Trzeba pamiętać, że część portfela kredytowego, o wartości 82,15 mld zł (około 11,7 proc.) i w liczbie 957 tys. rachunków kredytowych, objęta była moratoriami kredytowymi i spłaty były zawieszone w większości przypadków na trzy miesiące. Większość moratoriów już się skończyła – najwięcej moratoriów było bowiem udzielonych w maju (478 tys. rachunków na kwotę 42 mld zł) i kwietniu 2020 r. (276 tys. rachunków na kwotę 25 mld zł). Kwietniowe polepszenie odczytów indeksów jakości nie jest już więc tak bardzo jak poprzednio związane z pozytywnym efektem moratoriów, lecz należy go również wiązać z poprawą sytuacji gospodarczej – ocenia BIK.