Polacy dosyć opornie podchodzili do pomysłów płacenia za wynajem różnych dóbr. W efekcie nie przyjęły się u nas choćby samoobsługowe pralnie – nawet w ciasnych mieszkaniach wolimy ustawić pralkę, niż pójść do pralni. W państwach Zachodu coraz więcej osób rezygnuje np. z posiadania samochodu – w razie wyjazdu poza miasto taniej i wygodniej auto wynająć. U nas trudno jeszcze mówić o masowym korzystaniu z takich usług, a popularne wypożyczalnie jak Avis i Europcar nie odpowiedziały na nasze pytania.
Jednak zmiany zwyczajów widać, co potwierdza badanie firmy Nielsen. Wynika z niego, iż więcej niż co trzeci ankietowany w Polsce wyraża zainteresowanie skorzystaniem z wynajęcia jakiegoś dobra, rezygnując z jego zakupu. Zdecydowanie najczęściej wskazywane są usługi. Jeśli chodzi o kategorie najpopularniejszych do wynajęcia dóbr dominują narzędzia, rowery, ubrania np. na oficjalne okazje, zazwyczaj potrzebne tylko od czasu do czasu na jeden dzień.
Na świecie konsumenci są dużo bardziej otwarci, jeśli chodzi o wypożyczanie. Z badania Nielsena wynika, iż dwie trzecie z nich jest gotowych uczestniczyć w takiej formie wymiany, zarówno udostępniając dobra, jak i korzystając z cudzych. Zdecydowanymi liderami są Chińczycy: odsetek pozytywnych deklaracji wyniósł 94 proc.
– Jak grzyby po deszczu wyrastają serwisy internetowe umożliwiając dzielenie się tym, z czego nie korzystamy na co dzień. Oprócz klasycznych portali ogłoszeniowych i aukcyjnych coraz popularniejsze stają się strony umożliwiające wymianę ubrań, które się już nam znudziły – mówi Marcin Cyganiak z Nielsena.
Jak wyjaśnia, można zarabiać na wynajmowaniu swojego miejsca parkingowego i na udostępnieniu wolnego miejsce w samochodzie.