Według opublikowanych w tym tygodniu w przez rząd federalny danych, w zakończonym 30 września roku budżetowym 2014 udało się zmniejszyć deficyt do 2,8 proc. PKB, co jest wynikiem niższym niż 40 letnia średnia. Jest to także najmniejszy niedobór w kasie federalnej od roku budżetowego 2008. Dla porównania – w 2013 roku deficyt rządu federalnego wyniósł 680 miliardów dolarów, czyli 4,1 proc. PKB, a w 2009 roku po raz pierwszy w historii przekroczył bilion dolarów.

Na spadek deficytu złożyło się kilka przyczyn, z których jako najważniejsze wskazywane jest ożywienie amerykańskiej gospodarki oraz wzrost zatrudnienia. Nie bez znaczenia są także obowiązujące od kilkunastu miesięcy, wprowadzone przez Kongres ostre cięcia budżetowe oraz wydatki na służbę zdrowia, które okazały się mniejsze od prognoz. Od ubiegłego roku zwiększono także stawki podatku dochodowego dla najwyżej zarabiających. Dzięki temu budżet zanotował w minionym roku najmniejszy niedobór za czasów trwającej już sześć lat prezydentury Baracka Obamy. Nic więc dziwnego, że sekretarz skarbu Jacob Lew skomentował rządowe dane jako "najszybszą redukcję deficytu budżetowego od czasów II wojny światowej". "Nasza gospodarka znalazła się w lepszej kondycji, niż w momencie, w którym Barack Obama przejmował prezydenturę" – dodał.

Ponadpartyjne Kongresowe Biuro Budżetowe ostrzega jednak, że obecny trend jest niemożliwy na dłuższą metę do utrzymania. Eksperci zwracają uwagę, że część obciętych wydatków trzeba będzie przywrócić zwłaszcza w dziedzinie świadczeń na służbę zdrowia. W miarę starzenia się społeczeństwa zwiększać się będą także stale obciążenia państwa na program emerytalny Social Security oraz ubezpieczenia medyczne Medicare.

Tomasz Deptuła z Nowego Jorku