Według danych Emerging Portfolio Fund Research (EPFR) w tygodniu między 16 a 22 kwietnia fundusze zorientowane na rosyjskie aktywa włożyły w nie 156 mln dol. a tydzień wcześbniej 98,8 mln dol. W sumie w ciągu trzech tygodni inwestycje sięgnęły 322,4 mln dol.
Biorąc pod uwagę, że na początku roku fundusze pozbywały się rosyjskich aktywów, to inwestycje wynoszą na 22 kwietnia plus 327,3 mln dol.
Artur Nawrocki analityk rynku rosyjskich obligacji Life Capital (Probiznesbank) w analizie dla agencji Prime, zwraca uwagę, że wzrost zainteresowania związany jest z umacnianiem się rubla i rosnącą ceną ropy (marka Brent 64 dol./b). Dodatkowo „wsparcie dla rublowych państwowych aktywów mogła dać poprawa sytuacji z płynnością sektora bankowego".
Główny popyt był właśnie na bankowe euroobligacje, a także w sektorze ropy i gazu oraz metalurgii, choć tutaj popyt był ograniczony ze względu na mało atrakcyjny poziom dochodowości.
Jednym z orędowników lokowania w rosyjskie papiery jest Amerykanin Jim Rodgers (Quantum Found) znany amerykański inwestor radził wszystkim lokować w rosyjskie akcje i rubla dopóki gospodarka rosyjska znajduje się w strefie spadkowej.