Zagrać mecz z apartheidem

„Więcej niż gra” to jeden z głośniejszych tytułów 4. Festiwalu Filmów Afrykańskich AfryKamera. Jego reżyser Junaid Ahmed mówi, jak doszło do realizacji filmu o więźniach politycznych, którzy założyli piłkarską ligę.

Publikacja: 17.04.2009 10:40

„Więcej niż gra” zobaczymy dziś w Kinotece o godz. 20. Po projekcji widzowie będą mogli spotkać się

„Więcej niż gra” zobaczymy dziś w Kinotece o godz. 20. Po projekcji widzowie będą mogli spotkać się z reżyserem filmu. Inne filmy AfryKamery polecamy na stronie internetowej www.zycie- warszawy.pl

Foto: Życie Warszawy

[b]Jak doszło do odnalezienia w archiwach materiałów dotyczących więźniów politycznych zakładu karnego na wyspie Robben Island, którzy założyli piłkarską ligę?[/b]

[b]Junaid Ahmed: [/b] Archiwa więzienia Robben Island zostały przeniesione do Wydziału Historii Uniwersytetu Western Cape w północnym Kapsztadzie. W 63 kartonowych pudłach zgromadzono tam wszystko: od mundurów strażników i uniformów więźniów, po ich listy i fotografie oraz raporty i protokoły władz. W 1993 r. przebywał tam goszczący z wykładami amerykański historyk sportu Chuck Korr – to on odnalazł dokumenty na temat Makana Football Association.

[b]

Chuck Korr wydał później książkę na temat MFA. Uważa ten temat za najważniejszy w swoich historycznych badaniach.[/b]

Napisał książkę „Więcej niż gra. Piłka nożna przeciw apartheidowi”. Bardzo go zainteresowała historia mężczyzn uwięzionych z powodów rasistowskich oraz opozycyjnej działalności, dla których piłka nożna stała się sposobem na wytworzenie w więzieniu zwartej społeczności i utrzymanie morale. Wierzyli, że sport buduje charakter. Dla nich był częścią walki z apartheidem i niesprawiedliwością.

[b]Jaka była droga od odkrycia w archiwum do filmu?[/b]

Profesor Korr ma szerokie kontakty z FIFĄ, która prowadzi też działalność w zakresie obrony praw człowieka. Jej władze zafascynowały się tą historią i wskazały mu Ananta Singha – czołowego południowoafrykańskiego producenta. Do jego wyreżyserowania wybrano mnie. Miałem już wówczas na koncie kilka społeczno-politycznych dokumentów.

[b]Działalność MFA rozpoczęła się w latach 60. Kiedy dowiedziała się o niej FIFA?[/b]

Oczywiście nie od razu – więzienie położone na wyspie było całkowicie odcięte i odizolowane od stałego lądu. Ale powoli informacje o piłkarskiej ośmioklubowej lidze organizującej regularne spotkania zaczęły wyciekać na zewnątrz i w latach 80. FIFA na pewno już o niej wiedziała. Z czasem uznała MFA za honorowego członka.

[b]Kim był Makana – patron tej ligi?[/b]

Jednym z pierwszych więźniów politycznych osadzonych w Robben Island. Makana był przywódcą plemienia Xhosa, walczącym z holenderskimi kolonizatorami – Afrykanerami. Tylko jemu jednemu w historii więzienia udało się uciec. Miał do przepłynięcia siedem kilometrów. Niestety, nigdy nie wyszedł na brzeg. Utonął w lodowatych wodach Zatoki Stołowej.

[b]Czy znał pan osobiście jakichkolwiek więźniów Robben Island przed rozpoczęciem zdjęć?[/b]

Kilku moich przyjaciół zostało tam osadzonych i okazali się cennym źródłem informacji o tym miejscu. Potwierdzili mi, że rzeczywiście tacy niebezpieczni dla reżimu więźniowie polityczni, jak Nelson Mandela, Walter Sisulu i Ahmed Katrada, byli całkowicie odizolowani od reszty więzienia, która rozgrywała mecze. Mogli tylko je słyszeć. Jak w radiu, tylko bez komentarza.

[b]Czy od razu w jednej z głównych ról widział pan Presleya Chwene-yagae (odtwórca tytułowej roli w nagrodzonym Oscarem „Tsotsim” Gavina Hooda)?[/b]

Nie myślałem szczególnie o żadnym aktorze. Ale kiedy Presley zjawił się na castingu, zobaczyłem, że ma w sobie ogień, którego potrzebuję. Choć za kreację w „Tsotsim” przyznano mu wiele nagród, nie zasypywano go w kraju propozycjami. Nasz przemysł filmowy wciąż raczkuje. W dobrym roku kręcimy 10 – 12 filmów.  

[b]Czy i Pan doświadczył na własnej skórze okrucieństw apartheidu?[/b]

Jestem afrykańskim Hindusem, przez Afrykanerów uważany zatem byłem także za człowieka gorszego rasowo. Moja rodzina została sprowadzona na południe Afryki w XVIII w. przez Brytyjczyków do pracy na plantacjach. Przy mojej ulicy mieszkał indyjski policjant, który znęcał się m.in. nade mną.

[b]Czy spotkał się pan już z Clintem Eastwoodem, który realizuje teraz w RPA „Human Factor” z Morganem Freemanem w roli Mandeli?[/b]

Spotkam się z nim niebawem. Obecnie to jeden z najlepszych reżyserów i cieszę się, że kręci film o naszej historii.

[b]W maju wejdzie na nasze ekrany adaptacja „Hańby” J. M. Coetzee’ego podejmująca temat trudnych relacji między Afrykanerami a rdzenną ludnością po upadku apartheidu. Jak ta sytuacja wygląda teraz?[/b]

Mandela był niezrównany w prowadzeniu polityki przebaczenia i pojednania. Chciał zjednoczenia narodu ponad podziałami rasowymi. Oficjalnie odwiedził Betsie, 90-letnią wdowę po zamordowanym w latach 60. premierze RPA – uznawanym Hendriku Verwoerdzie – architekcie apartheidu i objął ją na znak, że w RPA nie ma miejsca na zemstę i nienawiść. Niestety, po odejściu Mandeli z polityki okazało się, że społeczeństwo jeszcze nie jest całkowicie uzdrowione. Zaledwie 15 lat po wprowadzeniu demokracji ludzie zaczęli się niecierpliwić, że państwo nie zaspokaja ich potrzeb, że nie wszyscy mają wymarzoną pracę i że wskaźnik popełnianych przestępstw kryminalnych jest wysoki. 

[b]Jak pan przyjął zaproszenie na warszawski festiwal?[/b]

Byłem uradowany i przejęty. Zarówno Polska, jak i RPA walczyły o wolność i demokrację. Chciałbym, żeby nasze kraje zbliżyły się do siebie.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu