„Festiwal online to taki pół-festiwal” - powiedział na konferencji prasowej dyrektor programowy „Młodych i filmu” Janusz Kijowski, zaś podczas gali otwarcia stwierdził:
— 1 września to bardzo ważna data w naszej historii. Dzieci idą do szkoły, a młodzi filmowcy startują do swojego egzaminu maturalnego, bo metaforycznie tak można nazwać moment, kiedy pokazują swoje pierwsze filmy. W krótkim metrażu to „mała matura”, w długim – prawdziwy egzamin dojrzałości, który zdecyduje o ich dalszych losach: czy będą artystami sztuki filmowej czy rzemieślnikami utworów audiowizualnych. (…) Na naszym festiwalu panuje świetna atmosfera. Nie ma zawiści, zazdrości. Jest przyjaźń, jest podglądanie wzajemne dzieł koleżanek i kolegów. I cieszę się, że gospodarze miasta pozwolili, by festiwal koszaliński mógł odbyć się nie online, lecz na żywo.
Z kolei Paweł Strojek, dyrektor festiwalu, a także koszalińskiego Centrum Kultury 105, podczas gali otwarcia powiedział: „Zastanawiam się, co jest najważniejsze w tym roku. I przychodzą mi do głowy trzy słowa: bezpieczeństwo, bezpieczeństwo, bezpieczeństwo
Wcześniej podczas konferencji prasowej zapewnił, że przestrzegany będzie ostry reżim sanitarny: mierzenie temperatury, ograniczona liczba widzów w kinach, dezynfekcja sal po każdym seansie lub bloku programowym.
W konkursie debiutów pełnometrażowych znalazło się 10 filmów. Sześć z nich przeszło już przez kina. To: „(Nie)znajomi” Tadeusza Śliwy, „1800 gramów” Marcina Głowackiego,„Smak Pho” Mariki Bobrik, „Supernova”Bartosza Kruhlika,„Wszystko dla mojej matki” Małgorzaty Imielskiej, „Żelazny most”Moniki Jordan-Młodzianowskiej. Będą też cztery premiery: „Fisheye” Michała Szcześniaka, „Pewnego razu w ogródkach działkowych” Rafała Brylla, „Polot” Michała Wnuka, a wreszcie „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” Jana Holoubka.