Korespondencja z Cannes
Szaleństwo ogarnęło Cannes, gdy po czerwonym dywanie wchodzili do Pałacu Festiwalowego na pokazy specjalne James Mangold z Harrisonem Fordem, a potem Martin Scorsese z Robertem De Niro i Leonardo DiCaprio. Przywieźli tu filmy niekonkursowe.
James Mangold podarował widzom zabawkę. „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” to piąta część serii, którą „Poszukiwaczami zaginionej arki” zaczęli w 1981 roku Steven Spielberg jako reżyser i George Lucas jako scenarzysta. Potem zaproponowali trzy kolejne opowieści o Indianie Jonesie, w których nieodmiennie królował Harrison Ford. Piątą część zrobiła nowa ekipa.
Czytaj więcej
„Killers of the Flower Moon” to wielkie dzieło o historii, chciwości, zbrodni.
Prawie jak u Spielberga
Film otwiera retrospekcja, w której w czasie II wojny światowej „Indy” walczy z nazistą Jurgenem Vollerem o tarczę Archimedesa, pozwalającą pokonać barierę czasu. Starcie w rozpędzonym pociągu wygląda jak za „starych czasów”. Głównie dzięki technice komputerowej, która pozwoliła Harrisona Forda odmłodzić o kilkadziesiąt lat.