[b][link=http://www.rp.pl/galeria/9146,2,368605.html]Zobacz galerię fotosów z filmu[/link][/b]
Kiedy piękna Ilsa (Ingrid Bergman) pojawia się w „Cafe Americain”, prosi pianistę o melodię, która przypomina jej paryski romans z Rickiem (Humphrey Bogart), właścicielem lokalu. Mówi wtedy: „Zagraj to Sam, przez wzgląd na dawne czasy”. Ponieważ muzyk puszcza prośbę mimo uszu, powtarza: „Zagraj to, Sam.
Zagraj »Jak mija czas«”. Gdy rozbrzmiewają pierwsze takty melodii, Bogart wpada na salę. Jego wściekłość może wskazywać, że nie lubi wracać do wspomnień. Nie mniej tego samego wieczoru powie Samowi: „Skoro zagrałeś to dla niej, możesz i dla mnie. Skoro ona to wytrzymała, wytrzymam i ja. Graj!”.
Jako że stara miłość nie rdzewieje, Rick westchnie ciężko: „Ze wszystkich knajp we wszystkich miastach na całym świecie ona wchodzi akurat do mojej”. W końcu jednak pogodzi się ze startą i stwierdzi: „Zawsze będziemy mieli Paryż”. Zapada w pamięć rozmowa Ricka z piękną Yvonne: „Gdzie byłeś ostatniej nocy?”. „To było tak dawno, że nie sięgam pamięcią”. „Czy zobaczymy się tego wieczoru?”. „Nie robię tak dalekosiężnych planów”.
Do historii przeszedł znakomity dialog toczony przez Ricka z szefem policji kapitanem Renault (Claude Rains). Oficer mówi: „Często zastanawiałem się dlaczego nie wracasz do Ameryki. Czyżbyś uciekł z funduszami Kościoła? A może uwiodłeś żonę senatora? Lubię myśleć, że kogoś zabiłeś. To dla mnie takie romantyczne”. „Chodzi o połączenie tych trzech spraw” - wyjaśnia życzliwie Rick. Renault nie daje za wygraną: „Co, na litość boską, sprowadziło cię do Casablanki?”. „Zdrowie. Przyjechałem tu do wód”. „Do wód? Jakich wód? Jesteśmy na pustyni.” „Zostałem wprowadzony w błąd”.