Przyjaźń gwiazdora ze złotym chłopcem

Na ekrany wrócili „Butch Cassidy i Sundance Kid”. W tym komediowym westernie Paul Newman i Robert Redford stworzyli jeden z najlepszych duetów w historii kina

Publikacja: 27.06.2010 01:01

Kadr z filmu „Butch Cassidy i Sundance Kid”

Kadr z filmu „Butch Cassidy i Sundance Kid”

Foto: 20th Century Fox

Pierwszy miał piękne niebieskie oczy. Drugi – zniewalający uśmiech. Obaj zabójczo przystojni. Jednak to, że zaistnieli w pamięci kilku pokoleń widzów zawdzięczają przede wszystkim talentowi, a nie urodzie.

W powszechnej świadomości Newman i Redford tworzą nierozerwalną parę. Przecież pojawili się razem nie tylko jako sympatyczni rewolwerowcy. Byli również uroczymi oszustami, którzy w „Żądle” wystawili do wiatru groźnego mafiosa. Sensacyjna komedia w stylu retro z 1973 roku jest lepiej pamiętana, niż zrealizowany cztery lata wcześniej western o Butchu Cassidym i Sundance Kidzie, ale to on miał większy wpływ na ich kariery.

[srodtytul]Chemia na ekranie[/srodtytul]

Pod koniec lat 60. Paul Newman był gwiazdorem, którego stawiano w jednym rzędzie obok Marlona Brando i Jamesa Deana. Należał do grona aktorów, którzy dzięki szlifom zdobytym w nowojorskim Actors Studio, zmienili sposób gry w filmach na bardziej intensywny i realistyczny. Zdobył już nagrodę w Cannes za rolę w „Długim, gorącym lecie” i cztery nominacje do Oscara, w tym za występ w „Kotce na gorącym, blaszanym dachu” i „Bilardziście”.

Kiedy po raz pierwszy dostał do ręki scenariusz Williama Goldmana o legendarnych rabusiach z Dzikiego Zachodu, jego partnerem miał zostać Steve McQueen, jeden z „Siedmiu wspaniałych”. Studio 20th Century Fox było przekonane, że taka obsada zapewni sukces kasowy westernu w kinach. Ale reżyser filmu George Roy Hill wolał obsadzić mniej znanego Roberta Redforda. Chciał, żeby 44-letni Newman zagrał ciepłego, otwartego Butcha, a młodszy o 11 lat Redford wcielił się w szybkostrzelnego, ale zamkniętego w sobie Sundance Kida. Szefowie wytwórni mieli wątpliwości, czy ten duet wypali. Bali się, że Newman nie zaakceptuje kolegi, stawiającego pierwsze kroki w aktorskim fachu. A Redford nie zniesie ciążącej na nim presji. Tymczasem panowie polubili się już podczas dwutygodniowych prób przed zdjęciami. Na ekranie zrodziła się między nimi rzadko spotykana w kinie chemia.

W grze Newmana jest więcej luzu i farsy. Milczący Redford wydaje się chwilami spięty, jakby Sundance Kida peszył entuzjazm i szalone pomysły Butcha. To zderzenie przeciwieństw dało świetny komediowy efekt. Zwłaszcza że obaj aktorzy mistrzowsko przerzucali się zabawnymi powiedzonkami, co nadało filmowi lekkości. Sprawiało wrażenie nostalgicznej zabawy z tradycją westernowego kina.

Krytycy początkowo nie docenili kunsztu i wyczucia, z jakim została zrobiona opowieść o romantycznych buntownikach szukających wolności w czasach coraz bardziej bezwzględnie egzekwowanego prawa. Zarzucali filmowi m.in., że jest pusty i absurdalny. Jednak wyniki kasowe wskazywały, że publiczność jest innego zdania. W 1969 roku „Butch Cassidy i Sundance Kid” zarobił zawrotną jak na tamte czasy sumę 80 milionów dolarów. Otrzymał również siedem nominacji do Oscara, z czego cztery zamieniły się w statuetki. W tym za scenariusz, zdjęcia, piosenkę i krytykowaną przez recenzentów muzykę Burta Bacharacha.

[srodtytul]Przyjaciel od sprowadzania na ziemię[/srodtytul]

Film umocnił gwiazdorską pozycję Newmana, a Redfordowi dał przepustkę do aktorskiej ekstraklasy. Studio Fox naciskało, by wystąpili w sequelu, ale oni nie mieli zamiaru niszczyć sobie reputacji występując w powtórkach. Na ponowne spotkanie skusili się dopiero przy „Żądle”, w którym jeszcze raz błysnęli poczuciem humoru, pokazując, że traktują wizerunek amanta z przymrużeniem oka.

Newmanowi łatwiej było od niego uciec. Był bardziej wszechstronnym aktorem od Redforda. Mistrzostwa dowiódł w „Kolorze pieniędzy” Martina Scorsese, zdobywając upragnionego Oscara za najlepszą rolę męską.

Do Redforda przylgnęła etykietka „złotego chłopca z Kalifornii”, którego kochają kobiety za role romantycznych kochanków. Uciekając przed zaszufladkowaniem – podobnie jak Newman – zajął się reżyserią. Ale jego największą zasługą jest stworzenie w latach 80. instytutu filmowego Sundance, który – razem z festiwalem – jest jednym z najważniejszych miejsc służących promocji kina niezależnego. Jak łatwo się domyśleć, nazwa imprezy pochodzi od przydomka pewnego kowboja.

Gdy Paul Newman zmarł w 2008 roku, Robert Redford wspominał ich przyjaźń na łamach „Time”: „Łączyło nas przekonanie, że jeśli komuś poszczęści się w życiu, powinien dać coś w zamian. Paul założył koncern żywnościowy i organizował obozy dla chorych dzieci, a ja instytut i festiwal Sundance... Gdy któryś z nas odniósł sukces, drugi od razu sprowadzał go na ziemię. Jeśli bowiem zdobywasz status ikony, powinieneś znaleźć kogoś, kto pomoże ci zachować równowagę i nie pozwoli, by woda sodowa uderzyła ci do głowy. To właśnie robiliśmy dla siebie nawzajem. ”

Pierwszy miał piękne niebieskie oczy. Drugi – zniewalający uśmiech. Obaj zabójczo przystojni. Jednak to, że zaistnieli w pamięci kilku pokoleń widzów zawdzięczają przede wszystkim talentowi, a nie urodzie.

W powszechnej świadomości Newman i Redford tworzą nierozerwalną parę. Przecież pojawili się razem nie tylko jako sympatyczni rewolwerowcy. Byli również uroczymi oszustami, którzy w „Żądle” wystawili do wiatru groźnego mafiosa. Sensacyjna komedia w stylu retro z 1973 roku jest lepiej pamiętana, niż zrealizowany cztery lata wcześniej western o Butchu Cassidym i Sundance Kidzie, ale to on miał większy wpływ na ich kariery.

Pozostało 87% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów