- Ta moja pierwotna wizja Chopina nie różniła się aż tak bardzo od tego, co pokazaliśmy w filmie. To opowieść o człowieku, który był wrażliwy, ale też dynamiczny i ciekaw świata – mówi Kulm „Rzeczpospolitej”.

Przed kręceniem zdjęć aktor wyjechał do Francji, gdzie przez 3,5 miesiąca uczył się utworów Chopina, które później miał wykonać przed kamerą. - To była najcięższa część przygotowań (…). Ćwiczyłem po sześć godzin dziennie, nabawiłem się stanów zapalnych rąk, szyi i pleców. To była bardzo wymagająca praca – wspominał.