Karol był królem życia. Gdzie się nie ruszył, otaczał go wianuszek pań, skąpo odzianych i spragnionych miłości. Miał pieniądze, świetną posadę architekta w biurze projektowym. A przede wszystkim: niewyczerpane siły witalne, by sprostać oczekiwaniom żony i uwodzonych kobiet.
Kiedy film Romana Załuskiego, według scenariusza Ilony Łepkowskiej, wszedł w 1985 roku do kin, niektórzy krytycy narzekali, że twórcy zrealizowali bajkę.
Jednak widzowie – pamiętający jeszcze szarzyznę czasów stanu wojennego – mieli ochotę zobaczyć lepszy świat.
Tytułowy Karol, którego zagrał Jan Piechociński, uosabiał bowiem wszystko, o czym przeciętny Polak mógł wtedy tylko marzyć. Nic dziwnego, że przystojny filmowy architekt osiągnął sukces. Jego erotycznozawodowe perypetie obejrzało na dużym ekranie ponad trzy miliony ludzi. Teraz spróbuje uwieść kinową publiczność raz jeszcze – tym razem jako psycholog.
Reżyserem nowej wersji filmu jest Piotr Wereśniak, który razem z Iloną Łepkowską napisał scenariusz. Film produkuje Tadeusz Lampka, mający na koncie takie hity, jak m.in. "Nigdy w życiu" według prozy Katarzyny Grocholi oraz "Tylko mnie kochaj" i "Nie kłam kochanie".