1) Większość banków podaje oprocentowanie kredytów w widełkach od – do. Dolna granica, eksponowana w reklamach, bywa niska, ale żeby skorzystać z tego atrakcyjnego oprocentowania, najczęściej trzeba wykazać się bardzo dobrą zdolnością kredytową i należeć do grona klientów, którzy już wcześniej korzystali z usług danego banku.
2) W większości bankowych infolinii nie można uzyskać szczegółowych informacji o kredycie. Klient jest odsyłany do oddziału. Jeśli się tam uda, dostanie gotową do podpisania umowę i obietnicę otrzymania pieniędzy niemal od ręki, to często macha ręką na porównywanie konkurencyjnych ofert. Przestrzeganie zasady: zanim podpiszesz umowę, porównaj oferty dostępne na rynku, w takich warunkach wcale nie jest proste.
3) Niektóre banki stosują niekorzystny dla klienta sposób liczenia prowizji. Na przykład kredytują prowizję (by klient dostał do ręki taką kwotę, jakiej potrzebuje) i naliczają prowizję za udzielenie kredytu od tej powiększonej kwoty. De facto klient płaci więc prowizję od prowizji.
4) Pożyczka gotówkowa nie należy do najtańszych sposobów finansowania wydatków. Jeżeli zależy nam na większej kwocie i nie gonią nas terminy, lepiej pomyśleć o pożyczce hipotecznej, z tym że będzie potrzebna nieruchomość jako jej zabezpieczenie. Oprocentowanie takiej pożyczki jest niższe, a czas kredytowania dłuższy, co oznacza mniejszą miesięczną ratę.
Gdy zamierzamy pożyczyć stosunkowo niewielką sumę, powinniśmy zainteresować się kredytem w koncie osobistym. Jeśli jego oprocentowanie nie jest zbyt wysokie, może być on tańszy niż pożyczka gotówkowa. Odsetki płaci się bowiem tylko od wykorzystanych środków, więc jeśli co miesiąc na konto wpływa wynagrodzenie, to faktycznie pobrane odsetki będą niskie.