Na całym świecie najbardziej ucierpiały firmy Executive Search wyspecjalizowane w rekrutacji menedżerów dla sektora finansowego. Tam liczba zleceń w I kwartale spadła aż o 42 proc. w porównaniu z tym samym okresem rekordowego 2008 r., który branża zakończyła z 11 mld USD sprzedaży.
Teraz nawet mało dotknięty kryzysem sektor zdrowia i farmacji ograniczył rekrutacje na wysokie stanowiska kierownicze o ponad jedną piątą.
Szefowie firm Executive Search w Polsce oceniają, że w naszym kraju spadek może być podobny jak w całej Europie (ok. 33 proc.), głównie w wyniku głębokiej zapaści w bankowości. Również w Polsce firmy rekrutacyjne odczuły spadek liczby projektów wzrostowych, czyli rekrutacji na nowe stanowiska w nowo powstających działach czy spółkach. Zaostrza się więc konkurencja na rynku, gdzie obok grupy rodzimych agencji działają też spółki globalnych potentatów Executive Search.
– W czasach prosperity pracy starczało dla każdego, ale teraz dużo bardziej niż wcześniej liczy się stała grupa klientów i wieloletnia dobra współpraca – ocenia Piotr Wielgomas, prezes i właściciel Bigramu.
Andrzej Maciejewski, szef polskiej filii SpencerStuart, ocenia, że wprawdzie liczba lokalnych projektów rekrutacyjnych się nie zmniejszyła, ale nie są one w stanie wyrównać spadku dużych zleceń realizowanych w ramach międzynarodowych sieci Executive Search.