Rok wcześniej rezerwy zgromadzone na całym świecie sięgnęły 6,96 bln dol. W wyniku kryzysu topniały one przez całą drugą połowę 2008 r. oraz początek 2009 r., by na koniec pierwszego kwartału spaść do 6,49 bln dol. W ciągu kolejnych trzech miesięcy wzrosły jednak do 6,8 bln dol.
Według agencji Bloomberga rezerwy walutowe dziesięciu największych państw rozwijających się przewyższyły już poziom z 2008 r. W marcu, a więc w momencie osłabienia wielu walut z rynków wschodzących, liczyły one 3,2 bln dol., obecnie – 3,6 bln dol.
Na atrakcyjności wobec innych walut państw rozwiniętych stracił dolar. Choć w II kw. ilość amerykańskiej waluty w rezerwach wzrosła (o 43 mld dol.), to jej udział w tych środkach spadł do 62,8 proc. z 65 proc. w I kw., osiągając poziom najniższy od dekady. Odsetek euro zwiększył się do rekordowego poziomu 27,5 proc. Rósł również udział jenów i funtów. Czy to początek odchodzenia przez banki centralne od dolara?
Niekoniecznie. Duży wpływ na zmniejszenie się odsetka dolarów miała deprecjacja amerykańskiej waluty. W II kwartale dolar stracił wobec euro ok. 6 proc.