Co szósty klient polskiego banku ma ubezpieczenie na życie, które kupił za pośrednictwem banku. W Portugalii blisko 90 proc. klientów banków nabyło u nich polisę na życie, we Włoszech 65 proc., podobnie w Hiszpanii — wynika z raportu o bancassurance przygotowanego przez Ernst&Young. Jeśli chodzi o ubezpieczenia majątkowe, to w większości europejskich krajów sprzedają się one w bankach słabo lub bardzo słabo. Liderem w tym zakresie jest Turcja, Portugalii i Wielkiej Brytanii, ale nawet tam jedynie co 10 klient banku kupił polisę w banku. W Polsce jest to mniej niż 2 proc. klientów banków. Gorzej jest na Słowacji, Słowenii czy Chorwacji.

- Bankowcy zdają sobie sprawę, że sprzedaż ubezpieczeń może być dla nich dodatkowym źródłem przychodów — mówi Iwona Kozera, partner w firmie Ernst&Young. — Jednak długo jeszcze zajmie im dogonienie europejskich liderów bancassurance.

Najpopularniejsze u nas polisy komunikacyjne, poza nielicznymi wyjątkami (np. mBank), kupowane są bezpośrednio od firm ubezpieczeniowych. Zwiększenie sieci dystrybucji nie jest teraz dla ubezpieczycieli najważniejszą kwestią. — Zajmuje ich wojna cenowa, rosnąca szkodowość czy zwiększająca się świadomość klientów — wyjaśnia Iwona Kozera.

Znacznie lepiej w bankach sprzedają się ubezpieczenia na życie, szczególnie te do kredytów hipotecznych. — Dystrybucja przez agentów jest droższa niż w bankach — mówi Marcin Słomianowski, dyrektor departamentu detalicznych produktów inwestycyjnych i bancassurance w ING Banku Śląskim. - Bancassurance będzie się rozwijać. Nie należy spodziewać się jakiegoś wybuchu, eksplozji, ale współpraca między bankami, a ubezpieczycielami będzie się zacieśniać.

Marcin Słomianowski przyznaje, że przychody ze sprzedaży ubezpieczeń w ING Banku Śląskim rosną, a istotny wzrost jest widoczny od ostatnich dwóch lat.