[i]dr Tomasz Miziołek, adiunkt w Katedrze Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych UŁ[/i]
Pora na podsumowanie pierwszego okresu obecności tego nowego instrumentu finansowego na warszawskim parkiecie oraz na analizę kluczowych czynników, od których zależeć będzie przyszłość krajowego rynku funduszy ETF.
Z punktu widzenia emitenta pierwsze miesiące notowań Lyxor ETF WIG20 na GPW można uznać za stosunkowo udane, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że przed debiutem znajomość tego instrumentu wśród inwestorów krajowych była na dość niskim poziomie. Łączny sesyjny obrót ETF (od 22.09.2010 r. do 20.01.2011 r.) wyniósł 78,5 mln zł (19,8 mln euro), co oznacza że średnia miesięczna wartość obrotu to 19,62 mln zł (4,95 mln euro).
Oczywiście pod tym względem nie możemy się porównywać z najbardziej rozwiniętymi rynkami, gdzie fundusze ETF są obecne już od wielu lat i bardzo popularne wśród inwestorów. Jednak jeśli porównamy warszawski parkiet z giełdami o podobnej wielkości w Wiedniu, Atenach i Dublinie, to się okaże, że zainteresowanie inwestorów ETFjest znacznie większe niż na pozostałych rynkach, gdzie notowanych jest więcej funduszy (odpowiednio 22, 2 i 14 – średnia miesięczna wartość obrotu tytułami uczestnictwa funduszy ETF na wybranych giełdach papierów wartościowych w Europie).
W pierwszych miesiącach notowań funduszu Lyxor ETF WIG20 aktywność inwestorów była zmienna i uzależniona od zachowania całego rynku. Zazwyczaj dzienne obroty przekraczały 1 mln zł (najwyższe sięgały 3 – 5 mln zł). Jednocześnie bywały także sesje, gdy obroty nie zdołały przekroczyć bariery 100 tys. zł. Widać zatem wyraźnie, że zwłaszcza w pierwszych tygodniach notowań funduszu okresy zwiększonego zainteresowania inwestorów przypadały zazwyczaj na czas wzrostu notowań funduszu.