Produkt dzięki unikalnej strategii, opartej na podwyższonej ekspozycji na ryzyko, zarabiał znacznie więcej niż średnia w okresie hossy na parkietach i tracił silniej niż przeciętna w czasie dekoniunktury.
Jednak w roku 2010 fundusz w zdecydowanie mniejszym stopniu partycypował we wzrostach na giełdach. Na dodatek zawiodło zachowanie kluczowych składników portfela akcji. Mające znaczny udział w portfelu Orbis i Amrest w całym 2010 r. wypracowały rezultat wyraźnie gorszy od średniej, dlatego tez nie dziwi prowadzona od dłuższego czasu sprzedaż części strategicznych niegdyś pozycji.
Jak zapewnia Jacek Grel, bieżące działania mają na celu przebudowę portfela w taki sposób, by połączyć potencjał wzrostowy z wyższą niż dotychczas płynnością, by w razie problemów określonego przedsiębiorstwa można było je stosunkowo szybko sprzedać. Mimo wprowadzanych zmian tegoroczne wyniki funduszu są nadal pod presją słabej selekcji (ujemna alfa), między innymi za sprawą słabszego zachowania części spółek zagranicznych.
Portfel instrumentów dłużnych konstruowany jest w dość specyficzny sposób. Opiera się on bowiem na znaczących, długoterminowych zakładach w odniesieniu do wrażliwości funduszu na zmiany rynkowych stóp procentowych. Od kliku lat ważnym składnikiem portfela dłużnego są obligacje korporacyjne, których udział na przestrzeni ostatnich lat systematycznie rósł. Podkreślmy jednak, że ta część portfela nie wpływa w sposób zasadniczy na wysokość wypracowanych zysków.
Dużym atutem produktu są niskie koszty i opłaty z nim związane.