Coraz częściej klienci rezygnują z otrzymywania papierowych wyciągów z konta, a historię rachunku sprawdzają elektronicznie, za pośrednictwem systemu bankowości internetowej. Jest to wygodne, ale może też być źródłem kłopotów. Osoba, która zamknie rachunek bankowy, straci też dostęp do jego historii i nie będzie mogła samodzielnie wydrukować ani miesięcznego wyciągu, ani potwierdzenia pojedynczego przelewu. A może się przecież zdarzyć sytuacja, że taki dokument nagle okaże się potrzebny – np. gdy urząd skarbowy postanowi skontrolować roczne zeznanie podatkowe i poprosi o wykazanie, że podatnik rzeczywiście przekazał pieniądze na szlachetny cel.

Potwierdzenia ważnych przelewów należałoby drukować tuż po wykonaniu operacji i przechowywać w domowym archiwum – ale nie każdy tak robi. Jednak sytuacja nie jest bez wyjścia. Nawet gdy konto zostało zamknięte, bank ma obowiązek przechowywać informacje na jego temat. Wynika to z przepisów Ustawy o rachunkowości, która nakazuje przechowywanie takich danych przez pięciu lat licząc od początku roku następującego po roku obrotowym, którego dotyczą dane informacje. Jednak część instytucji zapewnia, że nawet po upływie tego okresu dane o historii rachunku nie znikają bezpowrotnie i da się je odzyskać.

Potwierdzenie przelewu wykonanego przed laty zwykle można zamówić w dowolnym oddziale banku. Do wyjątków należą sytuacje, gdy da się je otrzymać od ręki. Zazwyczaj po odbiór dokumentu trzeba się ponownie wybrać do placówki, część banków może go też wysłać do klienta pocztą.

Za przygotowanie potwierdzenia wskazanej płatności sprzed kilku lat pobierane są opłaty. Instytucje finansowe stosują bardzo zróżnicowane stawki. W ING za taki dokument trzeba zapłacić od 5 zł do 10 zł. Kredyt Bank pobiera 10 zł za każdą stronę wydruku. W BNP Paribas opłata zależy od tego, kiedy klient zwróci się o taki dokument. Najwyższa stawka, czyli 12 zł za zaświadczenie, dotyczy sytuacji, gdy klient występuje o potwierdzenie później niż 3 miesiące po zaksięgowaniu transakcji. Raiffeisen Bank pobierze za tę czynność 15 zł, zaś PKO BP - 20 zł. Jednak są też znacznie droższe instytucje. Indywidualny klient Nordea Banku zapłaci za taki dokument aż 60 zł.

A jakie szanse na uzyskanie potwierdzenia ma klient, który nie pamięta dokładnej daty, kwoty ani nawet pełnej nazwy beneficjenta przelewu i potrafi powiedzieć tylko tyle, że np. w grudniu 2008 r. za pośrednictwem banku przekazał kilkadziesiąt złotych organizacji charytatywnej wspomagającej leczenie chorych dzieci? Według deklaracji banków – całkiem spore. Przedstawiciele tych instytucji zapewniają, że są w stanie przygotować potwierdzenie, jeśli tylko otrzymają wystarczająco dużo danych, by zidentyfikować operację. Im więcej klient potrafi powiedzieć na jej temat, tym większa szansa, że będzie można przygotować potwierdzenie. Bankowcy podpowiadają też jeszcze jedną możliwość: klient, który pamięta zbyt mało szczegółów konkretnej płatności, może zamówić wyciąg za cały wskazany miesiąc.