Inwestycje na rynkach zagranicznych

Okazji warto szukać poza Polską. Ale trzeba pamiętać o ryzyku walutowym

Publikacja: 31.05.2012 01:22

Inwestycje na rynkach zagranicznych

Foto: Bloomberg

Po ostatnich spadkach ceny polskich akcji znalazły się na najniższym poziomie od 2009 roku. To efekt m.in. groźby wyjścia Grecji ze strefy euro.

– Bardzo skomplikowana sytuacja na świecie sprawia, że prognozowanie, jak zachowają się giełdy w krótkim i średnim terminie, jest praktycznie niemożliwe – uważa Marek Buczak, zarządzający w Quercus TFI.

Dlatego analitycy zalecają, żeby przez najbliższe sześć miesięcy  podchodzić do inwestycji bardzo ostrożnie. Osoby ceniące bezpieczeństwo powinny postawić na polskie fundusze pieniężne i obligacji oraz na nasze papiery skarbowe.

Ci, którzy tolerują większe ryzyko, mogą wybrać akcje spółek dywidendowych o dobrych fundamentach, notowane na warszawskiej giełdzie – mówi Andrzej Rosłaniec, dyrektor Departamentu Bankowości Prywatnej w Citi Handlowym.

Zdaniem ekspertów, inwestując na kilka lat, nie należy bać się akcji. – Długoterminowe prognozy dla rynków wschodzących, w tym dla naszej giełdy, są pozytywne – twierdzi Marek Buczak. – Niestety, trzeba mieć świadomość, że w krótkim terminie inwestycje w akcje  mogą przynieść straty.

Część oszczędności warto ulokować poza Polską. Najłatwiej to zrobić poprzez fundusze inwestycyjne koncentrujące się na zagranicznych rynkach.

Według Andrzeja Rosłańca geograficzne zróżnicowanie portfela ma sens nawet wtedy, gdy wybieramy ten sam rodzaj inwestycji, np. akcje. Bo giełdy zachowują się różnie. Na przykład nowojorska ubiegły rok zakończyła na plusie, a na warszawskiej indeksy spadły.

– W niepewnych czasach uzasadnione jest inwestowanie w krajach rozwiniętych. Ale mniejsze ryzyko jest okupione niższymi stopami zwrotu w długim terminie – uważa Marek Buczak.

Jego zdaniem portfel konstruowany na wiele lat warto uzupełnić akcjami z kilku rynków rozwijających. Poza Polską dobre perspektywy ma również Turcja.

Zdaniem ekspertów amerykańskie akcje są już zbyt drogie. Dodatkowe ryzyko wiąże się ze słabością naszej waluty w stosunku do dolara; kiedy złoty się umocni, polski inwestor straci. Dlatego okazji inwestycyjnych lepiej szukać na rynkach wschodzących: w Azji, Ameryce Południowej oraz Afryce.

– Dodatkiem do portfela mogą być surowce, a szczególnie złoto. Ceny tego kruszcu w sytuacji silnego wzrostu inflacji i zalewu rynków tanim pieniądzem mogą ponownie sięgnąć historycznego maksimum – uważa Andrzej Rosłaniec.

Ale pamiętajmy, że ze wszystkimi inwestycjami zagranicznymi wiąże się ryzyko walutowe. Gdy złoty się umocni, inwestycje takie mogą przynieść straty.

Marcin Malinowski, doradca inwestycyjny Friedrich Wilhelm Raiffeisen

Na koniunkturę giełdową duży wpływ mają nieprzewidywalne decyzje polityczne. W takiej sytuacji najlepiej zwiększyć w portfelu udział bezpiecznych i płynnych inwestycji złotowych. Pozwoli to z jednej strony chronić wartość oszczędności, a z drugiej umożliwi szybką reakcję na pojawiające się okazje. Rośnie prawdopodobieństwo uruchomienia przez banki centralne kolejnych programów stymulacji monetarnej. Wtedy może dojść do wzrostu cen akcji i surowców. Dlatego warto część oszczędności (kilka – kilkanaście procent) ulokować w złoto albo w surowce energetyczne lub rolne. W długim terminie wciąż atrakcyjne są inwestycje w akcje notowane na rynkach w Azji, Ameryce Południowej i Afryce.

Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI

Ponieważ nie ma pewności, co się będzie działo na danym rynku, dobrze jest rozproszyć portfel i kupować akcje w różnych krajach. Polskie akcje z fundamentalnego punktu widzenia są atrakcyjne. Podobnie jak akcje tureckie i rosyjskie. Te ostatnie są już bardzo tanie. Duży wpływ na wyniki inwestycji na rynkach zagranicznych ma oczywiście dobór spółek. Wydaje się, że do najbardziej perspektywicznych należą firmy związane z handlem detalicznym oraz nowymi technologiami. Warto dostrzec ogromny potencjał, jaki tkwi w rynkach rozwijających się, gdzie społeczeństwo konsumpcyjne dopiero powstaje. Z kolei spółek technologicznych trzeba poszukać  przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej.

Po ostatnich spadkach ceny polskich akcji znalazły się na najniższym poziomie od 2009 roku. To efekt m.in. groźby wyjścia Grecji ze strefy euro.

– Bardzo skomplikowana sytuacja na świecie sprawia, że prognozowanie, jak zachowają się giełdy w krótkim i średnim terminie, jest praktycznie niemożliwe – uważa Marek Buczak, zarządzający w Quercus TFI.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień