36 tys. zł odszkodowania przyznał niedawno sąd osobie, która poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i złamała biodro. Walka o wypłatę pieniędzy trwała dwa lata. Towarzystwa ubezpieczeniowe, gminy i właściciele budynków często nie chcą płacić odszkodowań, tłumacząc, że to my powinniśmy być ostrożni na zaśnieżonej drodze. W takiej sytuacji pozostaje dochodzenie roszczeń na drodze sądowej.
Wypadki zimą zdarzają się często. Media niejednokrotnie informują, że ktoś został zraniony przez spadający z dachu sopel czy śnieg. Bywa, że w ten sposób dochodzi też do uszkodzenia samochodu.
Najczęściej jednak na skutek potknięcia na nieuprzątniętych chodnikach i oblodzonych schodach ludzie łamią ręce czy nogi. Zresztą takie upadki mogą też mieć dużo groźniejsze konsekwencje.
We wszystkich tego typu sytuacjach warto dochodzić odszkodowania od właściciela bądź zarządcy nieruchomości albo od towarzystwa, w którym mają oni wykupione ubezpieczenie.
Zarządcy drogi, a także właściciele nieruchomości najczęściej mają polisę OC. Wówczas do wypłaty odszkodowania zobowiązany jest ubezpieczyciel, z którym dany podmiot ma podpisaną umowę. W przypadku wspólnot mieszkaniowych często sprzątanie terenu, w tym odśnieżanie, należy do obowiązków zarządcy. Wtedy można wystąpić o odszkodowanie do niego bądź do jego ubezpieczyciela.