Anna Streżyńska próbuje w tekście udowodnić, że przyjęty do tej pory przez UKE sposób liczenia widma dawał preferencje firmom Orange i T-Mobile przez patrzenie na ich zasoby nie w sposób łączny, lecz dla każdej z firm oddzielnie, w przeciwieństwie do „grupy Polkomtelu" . Podstawowym argumentem w wywodzie byłej szefowej UKE jest to, że T-Mobile i Orange w swojej spółce Networks! (na której utworzenie mają zgodę UOKiK od 2011 r.) poszły we współpracy znacznie dalej, niż przewidywał wniosek do UOKiK. Z tego powodu zasoby częstotliwości obydwu operatorów powinny być liczone łącznie.
Anna Streżyńska stwierdza, że nie wiadomo, czy ów wniosek obejmował koncentrację jedynie w zakresie infrastruktury pasywnej czy także częstotliwości, gdyż nie jest on udostępniany. W tym momencie należy więc przypomnieć, jak w takich wypadkach wygląda procedura przygotowania zgody na koncentrację przez UOKiK. Jest ona bowiem wydawana na podstawie opinii uzyskanej od regulatora rynku telekomunikacyjnego, a więc UKE, którego szefem w czasie wydawania decyzji była... sama Anna Streżyńska.
W ostatnich dniach jeden z operatorów na konferencji prasowej udostępnił interesujący dokument, który jest odpowiedzią UKE na pismo UOKiK właśnie w sprawie zgody na koncentrację polegającą na utworzeniu przez PTK Centertel i PTC wspólnego przedsiębiorcy (dziś pod nazwą Networks!). Z tego pisma, podpisanego w marcu 2011 r. przez Annę Streżyńską, warto zacytować dwa interesujące fragmenty: „Z kolei odnosząc się bardziej szczegółowo do problematyki związanej z wykorzystaniem przez Zgłaszających częstotliwości w pasmach 900, 1800, 2100 MHz oraz obejmujących inne zakresy częstotliwości, do których Zgłaszający uzyskają prawo w przyszłości, należy uznać, że fakt ten nie wpłynie negatywnie na stan konkurencji na rynku telekomunikacyjnym. Stanowisko takie wyrażone jest w oparciu o przekonanie, że główne władztwo nad częstotliwościami, tj. uprawnienie do dysponowania częstotliwościami wynikające z rezerwacji częstotliwości, pozostanie przy podmiotach, które uzyskały rezerwacje częstotliwości".
Druga perełka to konkluzja dokumentu: „Reasumując powyższe, zgłoszony przez PTC i PTK Centertel zamiar koncentracji polegający na utworzeniu wspólnego przedsiębiorcy, którego działalność ogranicza się do planowania, zarządzania i obsługi współdziałających sieci ruchomych, może wpłynąć pozytywnie na stan konkurencji i przyczynić się do uzyskania korzyści dla szeroko rozumianego rynku telekomunikacyjnego, użytkowników końcowych, a także zainteresowanych podmiotów". Nic dodać, nic ująć.
Na jakiej więc podstawie Anna Streżyńska twierdzi, że firmy nie uzgodniły z UOKiK współpracy, a ona sama nie znała zakresu wniosku firm? Opinia UKE podpisana przez Annę Streżyńską została wydana „na ślepo"? Nie sądzę. W tym kontekście stawianie przez byłą szefową UKE firmom zarzutów, że świadomie naruszają decyzję UOKiK, i samo zaprzeczanie znajomości tematu jest co najmniej zadziwiające. Pada misterna konstrukcja dotycząca konieczności łącznego liczenia zasobów widma tych operatorów do celu aukcji na 800 i 2600 MHz.
Przejdźmy więc do drugiej tezy, czyli zarzutu budowania przez UKE oligopolu po latach „z trudem wypracowanej konkurencji". Jak można mówić o oligopolu tandemów T-Mobile/Orange i Polkomtel/Play, jeśli te firmy od lat rywalizują ze sobą, niejednokrotnie „do krwi ostatniej"? Wystarczy popatrzeć na ofertowe potyczki współwłaścicieli infrastrukturalnego Networks! Konia z rzędem temu, kto w zakresie oferowanych usług dopatrzy się ich współpracy.