Różnice w poglądach członków Rady Polityki Pieniężnej nie są czymś nowym, nie są czymś wyjątkowym na tle innych krajów i same w sobie nie są bynajmniej czymś złym. Niczym nowym nie jest też spór RPP z zarządem NBP.
Bardzo istotne jest natomiast to, co wyznacza główną oś sporu. Dobrze jest, jeśli dotyczy on diagnozy zagrożeń makroekonomicznych i finansowych oraz wyboru najlepszej w danych warunkach polityki pieniężnej. Ostatnio pojawiło się, niestety, poważne ryzyko, że w pierwszych miesiącach funkcjonowania nowej Rady „tożsamość” jej członków będzie przez komentatorów definiowana nie tyle przez pryzmat skądinąd mało wyrafinowanej dychotomii jastrzębie – gołębie, ile poprzez ich rzekome preferencje czy nawet afiliacje polityczne. Jeśli ryzyko to nie zostanie szybko wyeliminowane lub przynajmniej znacząco ograniczone, to nie tylko zaważy na całej kadencji (a w każdym razie na jej pierwszej połowie), ale także trwale obniży reputację NBP jako instytucji apolitycznej.
[srodtytul]Jakie przyczyny[/srodtytul]
Aby ograniczyć to ryzyko, trzeba najpierw próbować wyjaśnić, co jest jego przyczyną. Jako punkt wyjścia przyjmuję, że wszystkie trzy organy NBP (RPP, zarząd i prezes) zgodnie ze złożonym ślubowaniem kierują się w działaniach tylko dobrem publicznym i profesjonalizmem. Sądzę, że przy tym restrykcyjnym, choć dyskusyjnym w świetle niektórych ostatnich wypowiedzi założeniu można wyróżnić dwie przyczyny o różnym charakterze i odmiennym horyzoncie czasowym.
Pierwsza ma raczej charakter psychologiczny i związana jest z bieżącą sytuacją gospodarczą. Druga ma charakter instytucjonalno-prawny i bardziej długookresowy, a wynika ze słabości rozwiązań regulujących relacje między trzema organami NBP. Pierwszą przyczynę rozumiem następująco: Początek działania rady przypada, gdy nie ma jednoznacznej potrzeby zmian ani w stopach procentowych, ani nawet w nastawieniu polityki pieniężnej. Krystalizowanie się poglądów członków RPP i definiowanie ich „tożsamości” przez komentatorów (analityków, polityków etc.) następuje więc nie poprzez reakcje na wyzwania związane z wąsko, technicznie rozumianą polityką pieniężną (czyli kwestie stricte ekonomiczne), lecz poprzez decyzje, przy których konieczne jest uwzględnienie interakcji z rządem, w których istotne znaczenie mają też czynniki ekonomii politycznej.