Od 1 grudnia kredyty hipoteczne we frankach wycofa ze swojej oferty Bank Ochrony Środowiska. Z kolei mBank i Multibank, o czym pisaliśmy w sobotniej „Rz”, od wczoraj wprowadziły wymóg posiadania co najmniej 20-proc. wkładu własnego.
– Wszystkie złożone przez klientów wnioski kredytowe zostaną przeanalizowane ponownie, według nowych kryteriów. Osoby, które nie będą spełniać warunków przyznania kredytu we frankach, otrzymają propozycje kredytów w innej walucie – poinformowało biuro prasowe mBanku. Podobną zasadę zastosuje Multibank. Te dwie instytucje finansowe BRE Banku były jednymi z nielicznych, które do tej pory udzielały kredytów we frankach na 100 proc. wartości nieruchomości.
Obecnie kredyt w szwajcarskiej walucie bez wkładu własnego można jeszcze dostać w Polbanku, Deutsche Banku PBC oraz DnB Nord, ale i one ograniczyły ich dostępność poprzez podwyższenie kryteriów oceny zdolności kredytowej.
– Udzielamy kredytów na 100 proc. wartości nieruchomości, ale mogą z nich skorzystać jedynie osoby o wysokich dochodach i dobrej sytuacji finansowej – podkreśla Sabina Salomon z DB PBC.
Wcześniej wymóg posiadania wkładu własnego wprowadzili m.in. najwięksi gracze na rynku hipotecznym, czyli PKO BP oraz Bank Millennium. W zależności od banku wymagany wkład własny wynosi teraz od 10 do 35 proc. Dodatkowo banki wprowadziły dużo surowsze zasady oceny zdolności kredytowej i wszystkie znacząco podwyższyły marże stanowiące część oprocentowania, średnio do 3 – 5 proc. Jeszcze kilka tygodni temu większość banków udzielała kredytów we frankach na 100 proc. wartości nieruchomości, a marże wynosiły niewiele ponad 1 proc.