Możliwość uzyskania wakacji kredytowych deklaruje większość banków. Jednak często trzeba spełnić dodatkowe warunki.
Najbardziej liberalne podejście deklaruje Bank Pocztowy, w którym spłatę kredytu (samego kapitału, samych odsetek lub pełnych rat kapitałowo-odsetkowych) można zawiesić nawet na rok. Gdy okres „wolności kredytowej” zakończy się, sporządzany jest nowy harmonogram spłat, z nieco zwiększoną wysokością miesięcznej raty.
Przedstawiciele banku zapewniają, że uzyskanie takiej prolongaty nie jest trudne. Przy podejmowaniu decyzji nie ma żadnej uznaniowości. Bank nie wymaga też dokumentowania, że powód, dla którego występujemy o odroczenie płatności, jest naprawdę poważny. Wystarczy, że klient spełni formalne warunki: terminowo spłaca kredyt przynajmniej od roku, a z wnioskiem o odroczenie płatności wystąpi przynajmniej dziesięć dni przed wskazanym w harmonogramie terminem płatności kolejnej raty. W całym okresie kredytowania spłata rat może być zawieszona najwyżej na 18 miesięcy.
Półroczny okres karencji proponuje kredytobiorcom BOŚ. Jednak gdy przyjrzeć się szczegółom tego rozwiązania, propozycja nie jest już tak atrakcyjna. Przede wszystkim zawiesić można tylko spłatę części kapitałowej rat – odsetki od kredytu trzeba płacić cały czas. Prawa do uzyskania karencji nie mają kredytobiorcy z opóźnieniami w spłatach, ci, którzy korzystają z ubezpieczenia niskiego wkładu własnego lub ubezpieczenia pomostowego.
To jednak nie wszystko – trzeba jeszcze przekonać bank, że istnieje konkretny, poważny powód, dla którego kredytobiorca chce przejściowo płacić mniej. Za taki bank uzna np. poważną chorobę lub kradzież, która wyraźnie pogorszyła jego sytuację materialną. Odroczenie płatności można uzyskać tylko raz w całym okresie kredytowania.