Emocjonalna reakcja giełd

Tydzień na rynkach akcji rozpoczął się od spadków. Pretekstem do realizacji zysków była rozprzestrzeniająca się na świecie świńska grypa. W Warszawie akcje staniały średnio o ponad 1 proc.

Publikacja: 28.04.2009 01:56

Emocjonalna reakcja giełd

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Po tak dynamicznym wzroście, jaki obserwowaliśmy w piątek, można było oczekiwać realizacji zysków na początku tygodnia. I faktycznie już rano najważniejsze indeksy znalazły się pod kreską, gdzie pozostały do końca notowań.

Znów na GPW powtórzył się znany scenariusz, kiedy to spadkowym sesjom towarzyszą zdecydowanie mniejsze obroty. Wczoraj aktywność mierzona poziomem obrotów wyniosła niespełna 0,9 mld zł.

Oznacza, to, że część graczy, którzy w ostatnim okresie tak chętnie kupowali akcje, nie chce się ich pozbywać. Być może zamierzają zweryfikować swoje decyzje inwestycyjne z wynikami finansowymi spółek za pierwszy kwartał. W tym tygodniu powoli wkraczamy w sezon ich publikacji, który potrwa do połowy maja.

WIG20 stracił wczoraj na zamknięciu 1,56 proc., w czym największy udział miały akcje Banku Pekao oraz KGHM. Spośród największych firm przed zniżką uchroniły się jedynie walory PKO BP i Biotonu.

Lepiej radziły sobie mniejsze spółki, co było jednak zasługą tylko kilku firm, które mają istotny udział w mWIG40. Wśród nich znalazły się między innymi akcje budowlanych firm Pol-aqua i Elbudowa oraz Kogeneracji, Stalproduktu i Kęt.

Pretekstem do realizacji zysków na giełdach zachodnich była informacja na temat świńskiej grypy, która z Meksyku dotarła już do Europy. Początkowo rynki bardzo emocjonalnie zareagowały na tę wiadomość. W obawie przed ewentualnym spadkiem ruchu turystycznego ostro w dół poszły notowania linii lotniczych i biur podróży. Zyskiwały natomiast akcje koncernów farmaceutycznych.

Wzrost awersji do ryzyka spowodował przecenę na rynku surowców, co dodatkowo przełożyło się na gorszą wycenę spółek surowcowych.

W Stanach Zjednoczonych dzień rozpoczął się od 1-proc. spadków. Potem indeksy dość szybko wyszły ponad kreskę, co poprawiło nastroje na rynkach zachodnioeuropejskich. Na zamknięciu zwycieżyła jednak podaż: Dow Jones stracił 0,6 proc., a Nasdaq 0,9 proc.

Po tak dynamicznym wzroście, jaki obserwowaliśmy w piątek, można było oczekiwać realizacji zysków na początku tygodnia. I faktycznie już rano najważniejsze indeksy znalazły się pod kreską, gdzie pozostały do końca notowań.

Znów na GPW powtórzył się znany scenariusz, kiedy to spadkowym sesjom towarzyszą zdecydowanie mniejsze obroty. Wczoraj aktywność mierzona poziomem obrotów wyniosła niespełna 0,9 mld zł.

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem