Oprócz dotacji na projekty „szkolenia zamiast zwolnień” firmy mogą się ubiegać o inne formy wsparcia z programu „Kapitał ludzki”. Pułap pomocy publicznej dla firm mających problemy strukturalne ma zostać zwiększony do 500 tys. euro z 200 tys. obecnie.
Z tego typu dotacji mogą skorzystać np. firmy, które muszą zmienić profil działalności. Zamiast zwalniać pracowników i zatrudniać nowych, można wysłać tych dotychczasowych na szkolenia zmieniające ich kwalifikacje. Dotacje sięgać mogą obecnie 85 proc. wartości projektu. Możliwe jednak, że pułap pomocy zostanie podniesiony do 100 proc.
Na uwagę zasługuje też pomoc dla przedsiębiorstw, które się restrukturyzują i prowadzą tzw. zwolnienia monitorowane. To okazja dla pracodawcy, by z pomocą funduszy unijnych w cywilizowany sposób zredukować zatrudnienie. Dotacje przeznaczone są na szkolenia dla zwolnionych. Ich koszt w 100 proc. pokrywany jest z funduszy UE. Firmy zainteresowane tego typu pomocą muszą brać udział w konkursach na dotacje, co jest niestety czasochłonne.
W obecnej sytuacji, jak wskazują eksperci, to spore utrudnienie. Dlatego Ministerstwo Rozwoju Regionalnego obiecuje, że wkrótce zacznie obowiązywać szybka ścieżka oceny wniosków o dotacje. Przedsiębiorca ma otrzymać decyzję o dofinansowaniu (lub nie) w ciągu 30 dni.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego planuje też wprowadzić rozwiązania, które znacznie uatrakcyjnią tego typu szkolenia. Uczestnik oprócz zdobycia nowych kwalifikacji ma dostać pomoc finansową. Jeśli znajdzie pracę w miejscowości położonej powyżej 50 km od miejsca zamieszkania, otrzyma dodatek relokacyjny. Jego wysokość to dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę przy odległości 50 – 100 km (ponad 2,5 tys. zł) lub czterokrotność przy odległości powyżej 100 km (ok. 5,1 tys. zł).