Po pięciu kolejnych sesjach wzrostowych w USA w piątek inwestorom nie udało się kontynuować ruchu w górę. Ten tydzień będzie obfitował w informacje z amerykańskiej gospodarki. Jeśli nie okażą się co najmniej zgodne z oczekiwaniami rynku, trudno liczyć na dalsze zwyżki, także na rynkach wschodzących.
– Pojawiły się obawy, że dobre nowiny ze sfery gospodarki (USA – red.) zostaną zneutralizowane przez złe wieści związane ze wzrostem cen i stóp procentowych – mówi Hugh Johnson z Johnson Illington Advisors.
Ostatnie dni okazały się dla rynków wschodzących szczególnie udane. Indeks MSCI Emerging Markets (odzwierciedlający sytuację na ponad 20 giełdach państw rozwijających się) zanotował największy tygodniowy wzrost od czerwca. W górę ciągnęły go akcje z krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny). Zdaniem maklerów wzrost pokazuje przekonanie inwestorów, że wymienione kraje wyjdą z kryzysu szybciej, niż oczekiwano. Ze wszystkich czterech w ostatnich dniach płynęły informacje o poprawie sytuacji makroekonomicznej.
Po bardzo słabym sierpniu na chińskiej giełdzie prym w tegorocznych zwyżkach wiedzie rynek rosyjski. Indeks RTS od początku roku jest na prawie 90-proc. plusie.
Gorzej nie tylko w skali całego 2009 r., ale i ostatnich dni radziła sobie większość giełd z naszego regionu. W przypadku GPW negatywny wpływ zaczyna wywierać zapowiedź wysokiego deficytu w przyszłym roku i brak ścieżki wyjścia z podwyższonego zadłużenia. Zdaniem analityków, jeżeli dla GPW nie przyjdzie ratunek w postaci dobrych nastrojów światowych inwestorów, druga część miesiąca może się okazać przykra dla inwestorów. Wskazuje na to również analiza techniczna. – Po nieudanej próbie przebicia krytycznego oporu możliwy jest spadek w rejon wrześniowego dna (2107 pkt). Wystarczą np. niewielkie symptomy nadchodzącej nawet krótkoterminowej korekty na rynkach w USA – ocenia Sławomir Dębowski, analityk globtrex.com.