Giełda kontynuowała wczoraj marsz w górę. Indeks największych spółek WIG20 zyskał na zamknięciu nieco ponad 1 proc. Handel odbywał się przy wysokich obrotach, choć już nie tak dużych jak we wtorek, co może wskazywać, że skala wtorkowej zwyżki była trochę na wyrost. W sumie właściciela zmieniły akcje za 1,8 mld zł, wobec 2,4 mld zł dzień wcześniej.

Giełdzie nie zaszkodziły ani słabnący od rana złoty, ani gorsze nastroje na światowych giełdach, gdzie ceny wprawdzie rosły, ale skala zwyżki była symboliczna. Również informacje GUS na temat sprzedaży detalicznej w sierpniu, która okazała się gorsza od rynkowych oczekiwań, nie wpłynęła na decyzje inwestycyjne graczy. W sierpniu sprzedaż wzrosła o 5,2 proc., podczas gdy spodziewano się wzrostu o 5,8 proc. Z kolei zamówienia w przemyśle spadły w sierpniu o 32,3 proc., licząc rok do roku. W lipcu spadek był ponad 2,5 razy niższy. Widać zatem, że nadrabianie strat do giełd zachodnich i tych z rynków wschodzących trwa w najlepsze.

Wczoraj znów na topie były akcje banków. Najwięcej zyskał BZ WBK, na który również wczoraj UOKiK nałożył 1,3 mln zł kary za wprowadzanie klientów w błąd za pomocą reklam. Mocno drożały też akcje Cyfrowego Polsatu – marudera sesji wtorkowej. Z drugiej strony realizowano zyski z akcji Biotonu, którego kurs spadł o 6,7 proc.

Cały dzień na minusie były akcje najmniejszych firm. Inwestorzy realizowali zyski na papierach firm Romana Karkosika, co w dużym stopniu spowodowało, że sWIG40 stracił na zamknięciu 0,27 proc.

W USA po neutralnym otwarciu indeksy spadły oddalając się od rocznych szczytów, jakie udało im się osiągnąć. To z kolei przełożyło się na wycenę akcji w Europie Zachodniej, gdzie zwyżki z dnia zostały w całości zredukowane. Inwestorzy czekali na komunikat Fed na temat amerykańskiej gospodarki, który okazał się optymistyczny, powodując wzrost kursu dolara i notowań obligacji.